Jak twierdzą działacze PSL-u, Waldemar Pawlak nie był entuzjastą tej kandydatury, choć Dobrzański mocno ubiegał się o to stanowisko. Politycy PSL mówią też, że byli zaskoczeni informacjami o agenturalnej przeszłości Dobrzańskiego.

"Wprost" dotarł w IPN do dokumentów z początku lat 80. Dobrzański był wtedy zastępcą dyrektora Biblioteki Narodowej. Instytucja ta była rozpracowywana przez bezpiekę m.in. z inicjatywy samego Dobrzańskiego. Został on zarejestrowany pod numerem 38165 jako kontakt operacyjny Równy.

Dobrzański był zaskoczony faktem, że zachowały się jakieś materiały na jego temat. "Nie podpisałem żadnego zobowiązania do współpracy z SB. Miałem kontakty z funkcjonariuszami, ale wyznaczył mnie do nich dyrektor Czajka" – skomentował".