Poprawa sytuacji na giełdach – tak można krótko scharakteryzować ubiegły tydzień. Jaki będzie ten właśnie się rozpoczynający? Na rynkach powinny panować dobre nastroje. Tak jak złe wieści nadchodziły dotychczas z USA, tak również ostatnie zwyżki są pochodną informacji zza oceanu, tyle że dobrych.

Inwestorzy oczekują bowiem na kolejne cięcia kosztu pieniądza przez Fed. W ubiegłym tygodniu inwestorom dodał skrzydeł szef tej instytucji Ben Bernanke, który w swoim ostatnim wystąpieniu stwierdził, że obecna sytuacja gospodarcza oraz uwarunkowania zewnętrzne nie wykluczają dalszego poluzowywania polityki monetarnej. Wiara, że obniżanie stóp procentowych uzdrowi gospodarkę USA, jest bardzo silna. Dlatego najbliższy tydzień, do czasu zaplanowanego na 11 grudnia posiedzenia Fedu, zdaniem analityków powinien być korzystny dla posiadaczy akcji.

Trudno przewidzieć natomiast, jak rozpocznie się ten tydzień. Ostatnia sesja w Stanach Zjednoczonych nie była jednoznaczna – część indeksów zyskała, a część straciła po kilka dziesiątych procent. Natomiast europejskie giełdy zakończyły piątkowe notowania znacznym wzrostem. Na rodzimym rynku z pewnością cieszy odrabianie strat przez małe i średnie spółki, jednak jest to raczej tylko korekcyjny ruch w górę. Bardziej prawdopodobne w tym przypadku są dalsze spadki kursów, ponieważ klienci funduszy lokujących w małe i średnie przedsiębiorstwa umarzają jednostki.

Do czasu posiedzenia Fedu uwaga inwestorów skupi się na danych makroekonomicznych. Na początku tygodnia będą to informacje ze strefy euro, w tym stopa bezrobocia, dane o inflacji cen producentów oraz dynamika sprzedaży detalicznej w październiku. W drugiej połowie tygodnia poznamy sporo danych z amerykańskiego rynku: dynamikę wydajności pracy w trzecim kwartale oraz listopadową stopę bezrobocia i liczbę zatrudnionych w zawodach pozarolniczych. Dużo o kondycji gospodarki USA powie indeks nastrojów konsumentów za grudzień, tzw. Michigan Sentiment.