Na piątkowym otwarciu sesji wzrósł kurs akcji 79 spółek, a WIG20 poszedł w górę o 0,85 proc. Ale tylko w pierwszych minutach sesji inwestorzy mogli mieć nadzieję na pozytywne zakończenie tygodnia. Później na GPW dominowały spadki, które pogłębiały się w trakcie sesji. Półtorej godziny przed zamknięciem notowań wskaźnik największych spółek tracił 1,8 proc., a indeks średnich firm mWIG40 spadał o ponad 2,6 proc. Na koniec dnia WIG20 spadł o 1,58 proc., a mWIG40 nie zmienił swojego poziomu. Indeksy zniżkowały w reakcji na wzrost cen ropy, której notowania zwiększyły się do kolejnego najwyższego poziomu w historii, przekraczając 147 dolarów za baryłkę.

Straty z poprzednich dni próbowała odrabiać Agora, jednak na zamknięciu notowań ceny akcji spółki rosły zaledwie o 0,34 proc., do poziomu 26,2 zł za papier. Spośród dużych firm silnie w górę poszły jedynie notowania koncernu miedziowego KGHM, które wzrosły o 1,43 proc. w ślad za drożejącymi cenami miedzi na świecie.

Na drugim biegunie znajdowały się akcje banków. Obecny w Polsce guru inwestorów Mark Mobius powiedział, że nie jest to dobry moment do inwestowania w ten segment. W piątek o 4,24 proc. spadły notowania BRE Banku, a akcje PKO BP i Pekao SA staniały odpowiednio o 1,98 i 1,9 proc. Od początku notowań straty pogłębiał także producent ceramiki sanitarnej Cersanit, którego kurs w piątek spadł o kolejne 3,33 proc., a w całym tygodniu stracił ponad 20 proc.

Inwestorów najbardziej nurtuje teraz, czy jest realna szansa na poprawę fatalnej sytuacji na GPW. W upublicznionym w piątek raporcie Unicredit napisał, że sytuacja na GPW może ulec poprawie jeszcze w lipcu. Według analityków po wzroście umorzeń funduszy inwestycyjnych w czerwcu w lipcu bilans przepływów może ulec poprawie, co ograniczy ryzyko spadków na giełdzie w krótkim okresie. Czynnikami sprzyjającymi popytowi mają być: brak dużych ofert publicznych w czasie wakacji i relatywnie niski udział akcji w portfelach funduszy emerytalnych, które mogą zwiększyć zakupy. Również zarządzający funduszem Templeton Mark Mobius w wywiadzie dla agencji Reuters wskazywał, że Turcja, Polska i Rosja to najbardziej atrakcyjne rynki akcji wśród gospodarek wschodzących. Z Polski interesują go akcje PKN Orlen, a także papiery prywatyzowanych firm, szczególnie spółki energetycznej Enea. Jednak w ostatnim czasie zachęty zagranicznych instytucji finansowych do kupna polskich papierów nie przekładały się na giełdowy popyt.

Spadały również rynki w Europie Zachodniej. Francuski CAC40 tracił po południu 2,28 proc., a brytyjski indeks FTSE250 zniżkował o 1,66 proc.