Średnio w 12 lat po rozpoczęciu kariery zawodowej polscy menedżerowie zasiadają na fotelu prezesa albo dyrektora generalnego – wynika z naszej analizy życiorysów szefów największych firm giełdowych z WIG20. Ale rekordziści pierwsze szlify w kierowaniu firmami zdobyli już po czterech – sześciu latach pracy zawodowej. Transformacja gospodarcza i związana z nią wymiana kadr w latach 90. wyjątkowo sprzyjały wyścigowym karierom menedżerów.
[wyimek]Szybko zmieniająca się gospodarka oznacza szybkie kariery. To otworzyło naszym menedżerom drzwi do wczesnych awansów[/wyimek]
Wśród największych spółek giełdowych notowanych na warszawskiej giełdzie tak szybkie awanse mają za sobą m.in. Mirosław Krutin, prezes KGHM, Krzysztof Rosiński, prezes Getin Holdingu (jako 26-latek wszedł do zarządu PKO/Handlowy PTE), czy Michał Szubski z PGNiG.
[srodtytul]Pokolenie 40+[/srodtytul]
Ale nawet przeciętny 12-letni czas dotarcia do stanowiska prezesa to dużo krócej niż w ustabilizowanych gospodarkach na zachodzie Europy czy w USA. Tam najwyższe stanowiska w firmie menedżerowie osiągają średnio po 24 latach kariery zawodowej – wynika z opisanych przez tygodnik „The Economist” badań Moniki Hamori, profesor madryckiego Instituto de Empresa, i Petera Cappelli z Wharton School, którzy przeanalizowali kariery prezesów największych firm w USA i Europie.