Sesja w Warszawie rozpoczęła się na symbolicznym minusie. Indeks największych spółek WIG20 spadł na początku notowań o 0,07 proc.
Jednak inwestorzy szybko przystąpili do zakupów. Po godz. 10 indeks zyskiwał ponad 2,5 proc. Kolejny raz poziom ten osiągnięty zostały przed godz. 14. Początek sesji w USA zniwelował jednak część zysku. Na koniec dnia indeks największych spółek zyskał 1,24 proc. i przekroczył 2400 pkt.
Według maklerów wczoraj dominował popyt ze strony zagranicznych inwestorów. Rynkowi pomagał też arbitraż, czyli kupowanie akcji spółek z WIG20 i zabezpieczanie ich kontraktami terminowymi na ten indeks.
Rynki naszego regionu były wczoraj mocniejsze od zachodnioeuropejskich giełd. Węgierski BUX wzrósł o 1,62 proc., a praski PX50 zyskał ponad 2,5 proc. – Być może inwestorzy postrzegają te rynki jako bardziej bezpieczne, ponieważ kryzys światowych finansów bezpośrednio ich nie dotyczy – mówi Michał Jakubowski, makler DI BRE.
Z dużych firm na GPW część gigantycznych spadków z początku tygodnia odrobił KGHM, który wbrew spadającym cenom miedzi na światowych rynkach zyskał 5 proc., a za jedną akcję trzeba było zapłacić 52,45 zł.