AMW w pośpiechu finalizuje kilkaset przetargów, a do końca roku pod młotek pójdzie jeszcze 120 najatrakcyjniejszych terenów i obiektów. Skąd pośpiech? Według rządowych planów w tym roku agencja zostanie zlikwidowana, a wówczas prawie 9 tys. hektarów byłych placów ćwiczeń i lotnisk oraz tysiąc budynków – dawnych koszar – przejmą samorządy.
Zbigniew Prokopczyk, dyrektor zespołu gospodarki nieruchomościami w agencji zapewnia, że wyprzedaż nie jest gorączkowa. – Korzystamy z prawa, które każe nam zarabiać na zagospodarowaniu powojskowego mienia, a ustawy o przekształceniach w MON i wygaszeniu AMW wciąż nie ma – tłumaczy.Wiceszef agencji uważa, że wciąż jest szansa na wielkie żniwa, mimo iż inwestorzy w czasie kryzysu finansowego mają większe niż kiedyś kłopoty z uzyskaniem kredytów. Ambitny plan uzyskania 627 mln zł uwzględnia ceny wywoławcze oferowanych działek i budynków. Jeśli deweloperzy nie zawiodą w licytacjach, zarobek agencji może sięgnąć miliarda złotych.
To ogromne pieniądze. Od początku istnienia AMW zarobiła 1,3 mld zł. Przez 13 lat MON wydawał te pieniądze na modernizację sił zbrojnych, a w ostatnich latach także policji i służb MSWiA.
W tym roku, rzutem na taśmę, agencja zdecydowała się wystawić na sprzedaż prawdziwe perełki. Oferuje m.in. Kępę Mieszczańską w centrum Wrocławia (12 hektarów w widłach Odry) za 390 mln zł. Na 220 mln zł wyceniono 55-hektarowy grunt i ciągnący się przez 2,2 km budynek modlińskiej cytadeli pod Warszawą. Już 28 października pod młotek pójdzie też 6 hektarów przy ulicy Przybyszewskiego na Helu – eksperci wyceniają te tereny na 50 mln zł. Za 10 mln zł AMW chce sprzedać w Gdańsku działkę przy ul. Polanki. W Krakowie na sprzedaż będzie parcela przy ul. Cieślewskiego, a w Olsztynie za 28 mln zł AMW oferuje tereny w sąsiedztwie Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
[ramka]Gotówka z AMW idzie od lat na modernizację armii. Odkąd agencja sprzedaje także mienie MSWiA – pomaga również policji i służbom. [/ramka]