Czarne chmury nad GPW

Giełdy zachodnie żyły w piątek zupełnie innym rytmem. Wydarzenia na Węgrzech oraz słabsze prognozy dla krajów naszego regionu spowodowały olbrzymią przecenę w Warszawie

Publikacja: 18.10.2008 03:46

Najniższy wymiar kary wśród dużych firm dostały Lotos i Bioton, których kursy spadły o 2,4 proc. Nat

Najniższy wymiar kary wśród dużych firm dostały Lotos i Bioton, których kursy spadły o 2,4 proc. Natomiast notowania Banku Pekao przy gigantycznych obrotach spadły o ponad 10 proc. ?

Foto: Rzeczpospolita

Spory wzrost z początku dnia w Warszawie natychmiast został wykorzystany przez sprzedających. Podaż na rynku była dość powszechna, a w połowie dnia miała już wszelkie znamiona paniki.

WIG20 stracił na zamknięciu 6,3 proc. Tym samym pierwszy raz od października 2004 r. znalazł się poniżej poziomu 1,8 tys. pkt. Podaż pochodziła w znacznym stopniu od inwestorów zagranicznych, którzy wyprzedawali cały region. GPW ma niestety to nieszczęście, że znajduje się w tym samym koszyku co rynek węgierski. Akcje są więc sprzedawane niejako w pakiecie, a wciąż podnoszony (częściej przez polityków niż analityków) argument o silnych fundamentach polskiej gospodarki nie ma tu żadnego znaczenia.

Gdy rząd Węgier drastycznie obciął prognozy wzrostu gospodarczego, a agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingu do negatywnej, ceny akcji na tamtejszej giełdzie zaczęły pikować, a to odbiło się na wszystkich rynkach regionu. Negatywnie na notowania wpłynął też raport Goldman Sachs. Z uwagi na spowolnienie w krajach Europy Zachodniej i trudną sytuację na globalnych rynkach obniżono prognozy PKB dla Polski, Węgier, Czech i Rosji.

Co ciekawe, giełda węgierska zdołała się trochę podciągnąć w końcówce sesji (BUX spadł o 2,3 proc.). My pozostaliśmy mocno pod kreską. Wciąż pod silną presją znajdują się akcje banków, które w piątek straciły średnio 7,3 proc., a obrót ich akcjami stanowił prawie połowę obrotów giełdy.

Zupełnie odmienne nastroje panowały na giełdach zachodnich, gdzie mimo nie najlepszego otwarcia w USA notowano solidny wzrost. Giełda w Nowym Jorku na koniec sesji zanotowała niewielki spadek.

Indeks największych spółek Dow Jones spadł o 1,41 proc. Ale w Londynie FTSE zyskał prawie 5 proc. Przeszło 3 proc. zyskały giełdy w Paryżu i Frankfurcie.

Spory wzrost z początku dnia w Warszawie natychmiast został wykorzystany przez sprzedających. Podaż na rynku była dość powszechna, a w połowie dnia miała już wszelkie znamiona paniki.

WIG20 stracił na zamknięciu 6,3 proc. Tym samym pierwszy raz od października 2004 r. znalazł się poniżej poziomu 1,8 tys. pkt. Podaż pochodziła w znacznym stopniu od inwestorów zagranicznych, którzy wyprzedawali cały region. GPW ma niestety to nieszczęście, że znajduje się w tym samym koszyku co rynek węgierski. Akcje są więc sprzedawane niejako w pakiecie, a wciąż podnoszony (częściej przez polityków niż analityków) argument o silnych fundamentach polskiej gospodarki nie ma tu żadnego znaczenia.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy