Reakcja inwestorów była do przewidzenia. Od początku wczorajszej sesji mocno wyprzedawali oni akcje producenta kotłów. Na koniec dnia kurs Rafako spadał o 32,56 proc., notując największą stratę na GPW, przy prawie 4,5 mln zł obrotu.

Zarząd Rafako ocenia, że zawarte przez spółkę zależną transakcje mogą potencjalnie negatywnie wpłynąć na skonsolidowane wyniki finansowe grupy. Rafako to nie pierwsza firma mająca problemy wynikające z umów opcyjnych. Wcześniej mówili o nich przedstawiciele m.in. Ropczyc, Erbudu czy PPWK. W kłopotach jest Bank Millennium, który był bardzo aktywny na rynku opcji. Teraz analitycy obawiają się, że z ich powodu bank będzie musiał zawiązać rezerwy. Kurs również wczoraj mocno tracił.