Inwestycje w ekologię szybko się zwracają

Jeśli się zdecydujemy na elektrownie jądrowe, to nastąpi skok technologiczny we wszystkich dziedzinach. Bo trzeba będzie przeszkolić 5 tysięcy najwyższej klasy fachowców z różnych dziedzin – mówi europoseł Jerzy Buzek

Aktualizacja: 05.12.2008 04:58 Publikacja: 04.12.2008 16:47

Jerzy Buzek

Jerzy Buzek

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

[b]Rz: Czy ma pan pewność‚ że zmiany klimatu są skutkiem działania człowieka?[/b]

[b]Jerzy Buzek:[/b] Jestem pewien w 90 procentach. Bo 90 procent poważnych‚ odpowiedzialnych uczonych klimatologów uważa‚ że tak właśnie jest. Oczywiście na zmianę klimatu ma też wpływ wiele innych czynników – intensywność promieniowania słonecznego‚ geotermia‚ wulkany. Ale ponieważ zdecydowana większość znawców problemu mówi‚ że przede wszystkim winny jest człowiek, a konkretnie CO2‚ więc im wierzę.

[b]Właśnie. W to się wierzy albo nie. Czy nie zaczęła nas obowiązywać nowa religia? Dziś w europejskich stolicach wstyd się przyznać‚ że się nie wierzy w globalne ocieplenie.[/b]

To prawda. Nosi to takie cechy. Ale na przestrzeni wieków każda dominująca opinia naukowa miała takie cechy. Nikt poważny nie może dzisiaj stwierdzić‚ że jest ona nieprawdziwa, ale nikt poważny nie mówi też‚ że wiadomo to na 100 proc. Wiadomo na 90 procent. To dużo.

[b]Ale stuprocentowej pewności jednak nie mamy.[/b]

Jeśli wsiadamy do samochodu‚ mamy szansę jedną na tysiąc albo jedną na dziesięć tysięcy‚ że będziemy mieli wypadek. Ale jednak się ubezpieczamy. To‚ co robimy w sprawie klimatu‚ to nasze ubezpieczenie. A w tym przypadku mamy 90 procent szans na katastrofę. W tym roku przeszła przez Polskę dość niewinna trąba powietrzna, a kosztowała nas aż kilkaset milionów złotych. To się zdarza nieporównanie częściej niż 20 czy 40 lat temu. A nasz kraj nie jest najbardziej dotknięty skutkami zmian klimatycznych.

[b]Kto jest najbardziej zagrożony?[/b]

Kraje południowe‚ gdzie szaleją tajfuny. W Bangladeszu topniejące wody Himalajów zasilają rzekę Brahmaputrę‚ która wylewa co roku o pięć centymetrów wyżej i ludzie nie mają gdzie uciekać w czasie powodzi. 150 milionów ludzi żyje na małych wysepkach‚ które budują w czasie suchej pory‚ by mogli tam stłoczeni przetrwać przez trzy miesiące. To jest kataklizm na taką skalę‚ której my w Europie w ogóle nie obserwujemy. Wiatry‚ które wieją od morza znacznie silniej niż dotąd‚ na kilkadziesiąt kilometrów w głąb lądu zasalają glebę mgłą wody morskiej. Z tego powodu nie rośnie tam dziś żaden gatunek ryżu oprócz genetycznie modyfikowanego. Jeśli dyskutujemy o tym‚ czy używać takiej żywności‚ to mamy moralny problem‚ który w Polsce rozstrzygamy na „nie”. Ale dla nich to jest kwestia życia lub śmierci 60 milionów ludzi. To są realne problemy‚ o których my w ogóle nie wiemy. Ciągle jeszcze żyjemy w nadzwyczaj szczęśliwym kawałku świata. Ale trudno‚ żebyśmy patrzyli na to obojętnie‚ bo kiedyś i nas to dosięgnie.

[b]Ale w historii świata klimat ocieplał się już nieraz.[/b]

Tak‚ różne rzeczy się działy. I nadal się dzieją. Niektóre miejsca się ochłodzą. Na przykład Norwegia i Wielka Brytania mają szansę pokryć się lodem i śniegiem‚ a kwitnącą wspaniałą wyspą stanie się Grenlandia. Będą tam uprawiane rośliny‚ jak dawniej. Średnia temperatura globu z pewnością jednak rośnie. Na czym polega różnica między tą zmianą klimatyczną a dawnymi? Na tym‚ że w tamtych czasach klimat się zmieniał przez wieki. Natura miała czas‚ by się przystosować. Teraz mamy gwałtowny skok temperatury w ciągu ostatnich 20 – 30 lat. Coś takiego nigdy dotąd się nie zdarzało.

[b]Co powiedzieć Polakom‚ którzy nie bardzo wiedzą‚ co się dzieje gdzie indziej‚ że muszą ponosić drastyczne koszty ograniczenia emisji dwutlenku węgla? A z powodu przeciwdziałania temu dość abstrakcyjnemu problemowi ceny energii mogą wzrosnąć o kilkadziesiąt procent.[/b]

Może nawet o 100 procent.

[b]Właśnie. I co z tego będziemy mieli?[/b]

Polski rząd i polscy europarlamentarzyści chcą wprowadzenia regulacji‚ które nie będą istotnie zagrażały polskiej gospodarce. Chcemy doprowadzić do tego‚ by ceny energii nie wzrosły o 100 procent, tylko o kilkanaście czy 20 procent. Z tym – bolesnym – wzrostem cen energii i z wprowadzeniem pakietu klimatycznego będzie się jednak łączyła wielka szansa dla Polski. Ta szansa polega na unowocześnieniu naszej energetyki. Nasze elektrownie są przestarzałe. W ciągu najbliższych dziesięciu lat 40 procent bloków energetycznych musi zostać wymienionych. Wymienimy je na sprawne urządzenia‚ co pozwoli nam znacząco zmniejszyć emisję CO2. Ale równocześnie będziemy mogli zaoszczędzić nasz wielki skarb – węgiel! Ten skarb daje nam niezależność energetyczną. Ta poprawa sprawności wytwarzania energii może być naszym wielkim sukcesem.

[b]Pieniądze‚ które przedsiębiorstwa‚ a wcześniej konsumenci energii będą płacić za emisję CO2, będą wydawane na modernizację energetyki? [/b]

Tak‚ między innymi. Jednocześnie powinniśmy wykorzystać tę konieczność ograniczenia emisji jako wprowadzenie na szeroką skalę oszczędności u konsumentów energii. Dzisiaj marnotrawimy ogromną ilość energii. Dzięki takiej akcji możemy się nauczyć ją oszczędzać. Im więcej energii zaoszczędzimy‚ my, użytkownicy‚ tym mniej zapłacimy w wystawianych przez elektrownię rachunkach.

[b]Ale widzę, że w pana biurze nie ma żarówek energooszczędnych?[/b]

Niestety, nie ma. Ale jeśli zaczniemy je stosować‚ to być może nie będziemy więcej płacić. Bo nawet jeśli energia będzie o ponad 20 procent droższa‚ a my jej zużyjemy o 20 – 30 procent mniej – co jest możliwe – to wyjdziemy na zero. Z korzyścią dla środowiska.

[b]Żeby zaoszczędzić, trzeba jednak dużo zainwestować. I państwo, i każdy obywatel, który zapłaci więcej za energię i kupi wielokrotnie droższe żarówki.[/b]

Tak. Ale te inwestycje szybko się zwracają. Żarówki energooszczędne zużywają mniej energii i są trwalsze. Na krótką metę to są wydatki‚ ale na dłuższą – oszczędności. Efektem powinna więc być poprawa sprawności bloków energetycznych‚ oszczędność węgla‚ energooszczędna gospodarka i energooszczędne gospodarstwa domowe. Dzięki temu pakietowi powinniśmy też szybciej przejść na energetykę odnawialną.

[b]Dlaczego jest to korzystne?[/b]

To jest wielka szansa dla polskiej wsi. Biogazownie‚ produkcja biomasy‚ farmy wiatrowe‚ baterie słoneczne łatwiej i sprawniej jest zakładać na wsi i w małych miasteczkach. Można te środowiska ożywić nowym technologicznym zastrzykiem. Będą potrzebni ludzie do pracy w przedsiębiorstwach wytwarzających prąd z energii odnawialnej. Dodatkowo – chronimy środowisko‚ w którym żyjemy. Czy to mało? Tak się stało w Niemczech‚ w Danii‚ tak może być i u nas. Nie zapominajmy bowiem o możliwościach dofinansowania energetyki odnawialnej.

[b]Ale znowu wracamy do kwestii pieniędzy. Najpierw trzeba sporo zainwestować.[/b]

Tak. Ale będę ze wszystkich sił popierał energetykę odnawialną i oszczędzanie energii jako najważniejsze. Proszę przyjrzeć się krajom‚ które to zrobiły przed nami. Wydały pieniądze i mają z tego wielki pożytek. Duńczycy modernizują energetykę od 30 lat i dzisiaj mają około 30 procent energii odnawialnej. Tak czy owak‚ jeśli chcemy się cywilizacyjnie rozwijać‚ wprowadzać nowe zasady używania energii‚ które chronią środowisko i perspektywicznie spowodują‚ że energia może potanieć‚ to musimy najpierw wydać pieniądze. Człowiek nie robiłby żadnego postępu‚ gdyby nie był do tego zmuszony. Przykro stwierdzić‚ ale największy postęp technologiczny dokonuje się zwykle w czasie wojny. Ale jest inny‚ pozytywny przykład: lądowanie człowieka na Księżycu. Żaden obywatel amerykański teoretycznie nie miał z tego nic oprócz uczucia dumy. Musieli zapłacić za ten projekt spore pieniądze z własnych podatków. A jaki był rezultat? Wielki postęp technologiczny Stanów Zjednoczonych. Technologie‚ które były wprowadzane przy podboju kosmosu‚ zostały potem zastosowane w różnych gałęziach gospodarki i okazało się‚ że Amerykanie są najlepsi na świecie. Przez następnych 30 lat‚ aż do obecnego kryzysu‚ byli niekwestionowanym liderem. Wydali wielkie pieniądze na księżycowy projekt i dokonali wielkiego skoku. My też musimy uwierzyć‚ że taka jest nasza droga.

[b]Jedną z nich jest energetyka jądrowa? [/b]

Oczywiście. Jeśli się na nią zdecydujemy, to będzie skok technologiczny we wszystkich dziedzinach. By uruchomić elektrownię atomową, trzeba przeszkolić około 5 tysięcy najwyższej klasy fachowców z różnych dziedzin. Będziemy ich szkolić za granicą‚ do nas przyjadą specjaliści z zewnątrz. W wielu dziedzinach dokonamy postępu.

[b]Wierzę. Ale na to trzeba dużej odwagi politycznej rządzących. A tej odwagi na razie nie widać. [/b]

Zobaczymy, jak będzie. Być może przeważy pogląd‚ iż lepiej wydać pieniądze na akcję oszczędności energii niż na reaktory atomowe. Na pewno zaś musimy pracować nad czystymi technologiami węglowymi. To najważniejsza dla nas rzecz‚ bo oznacza‚ że będziemy mieli czystą krajową energię na następnych 200 lat. Na tyle mamy węgla‚ pod Lubinem i gdzie indziej. Zwłaszcza jeśli opanujemy podziemne zgazowanie.

[b]Zatem co dziś rząd powinien zrobić w tej sprawie?[/b]

Potrzebny jest czas na przebudowę polskiej energetyki. Na razie musimy przekonać naszych partnerów w Unii Europejskiej‚ że cel na 2020 rok – ograniczenie o 20 procent emisji gazów cieplarnianych‚ który Polska popiera – jest możliwy do osiągnięcia w inny sposób niż propozycja‚ którą przedstawiono w unijnym pakiecie klimatyczno-energetycznym.

[b]Rozmawia pan z wieloma politykami europejskimi. Czy oni rozumieją nasz punkt widzenia? [/b]

Teraz już tak. Kiedy pół roku temu w Parlamencie Europejskim rozpoczynałem rozmowy na ten temat‚ byłem osamotniony. Teraz te propozycje poparła jedna trzecia posłów. Chodzi o to‚ aby producenci i inwestorzy nie opuszczali krajów unijnych i nie przenosili się tam‚ gdzie zakup emisji nie obowiązuje. Eksportowalibyśmy wtedy emisje CO2‚ a importowali bezrobocie. Zagrożenie związane ze zmianą klimatu ma charakter globalny i niezależnie od tego, gdzie się emituje, jest to tak samo niebezpieczne.

[b]Wszystko to bardzo piękne‚ ale niestety wygląda dość naiwnie. Bo co z tego‚ że Europa będzie czysta‚ gdy Chiny‚ Indie‚ Ameryka i wiele innych krajów będą nadal emitować dwutlenek węgla. I to wielokrotnie więcej, niż dziś emituje Europa.[/b]

Ma pan rację. Nasze europejskie wysiłki w skali globu są bez znaczenia. Ten pakiet ma sens tylko wtedy‚ gdy inni pójdą naszym śladem. Polsce zależy na tym‚ żeby pakiet uchwalić‚ bo to polski rząd rozpoczyna wielką misję wynegocjowania światowego porozumienia w tej sprawie.

[b]Ale kto w Chinach na przykład przejmuje się emisją CO[sub]2[/sub]? [/b]

Oni bardziej niż my odczuwają skutki zmian klimatycznych. Mają coraz groźniejsze susze‚ kłopoty ze słodką wodą‚ z tajfunami i powodziami. Jeśli zakładamy‚ że klimat się ociepla z powodu działania ludzi‚ to Chińczycy też muszą czuć brzemię odpowiedzialności.

[b]Optymistyczne założenie. Trudno uwierzyć, by reżim chiński‚ który wsadza setki tysięcy ludzi do obozów pracy‚ który nie czuje odpowiedzialności za miliony swoich obywateli żyjących w koszmarnych warunkach‚ przejmował się klimatem.[/b]

Powtarzam‚ sami niczego nie zwojujemy‚ ale mamy dodatkową broń: Światowa Organizacja Handlu prowadzi poważne rozmowy o możliwości wprowadzenia wysokich ceł na produkty sprowadzane z krajów‚ które nie przestrzegają norm ochrony klimatu. Przeciwdziałanie dumpingowi klimatycznemu jest więc możliwe. Chińczycy o tym wiedzą i dlatego wprowadzają gigantyczny program energetyki nuklearnej i energetyki odnawialnej. Może się okazać‚ że oni niedługo będą przodowali w produkcji czystej energii‚ jeśli rzeczywiście wprowadzimy tego rodzaju ograniczenia. Bo oni żyją z handlu z Europą‚ Stanami Zjednoczonymi‚ Japonią. Niezależnie od tego‚ że nie akceptujemy chińskiego reżimu‚ pamiętajmy‚ iż Chińczycy jak coś robią‚ to już robią. Tak może być i tym razem. Zresztą krok po kroku ograniczenia wprowadzają także inni‚ na przykład Amerykanie poprzez decyzje poszczególnych władz stanowych.

[b]Czy w czasie szczytu klimatycznego w Poznaniu uda się coś wynegocjować?[/b]

W Poznaniu raczej się nie uda‚ bo to początek negocjacji‚ a końcówka będzie za rok w Kopenhadze‚ na następnym szczycie klimatycznym. Jeśli i tam nie będzie zgody‚ a z tym trzeba się liczyć‚ to niewykluczone‚ że Unia Europejska będzie zmieniała ten pakiet. Bo sami nic nie zdziałamy. Państwa Unii emitują 14 procent CO2 na świecie‚ więc zmniejszając u nas emisję o 20 procent‚ redukujemy tylko 3 procent światowej emisji. Gdybyśmy mieli robić to sami‚ to możemy sobie darować.

[i]Jerzy Buzek jest politykiem, profesorem nauk technicznych. Był premierem rządu RP w latach 1997 – 2001. Od 2004 roku deputowany do Parlamentu Europejskiego wybrany z listy Platformy Obywatelskiej[/i]

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy