Z cenników na przyszły rok, opublikowanych przez największe w kraju firmy handlujące energią, wynika, że w najpopularniejszej grupie odbiorców biznesowych (C 11) ceny wynoszą od ok. 270 do nawet 324 zł za megawatogodzinę. Zatem właściciel zakładu używającego na przykład 20 MWh energii rocznie, przechodząc z "najdroższej" firmy do najtańszej, może zaoszczędzić 1080 zł.
Ale trzeba też wziąć pod uwagę wysokość opłat abonamentowych (miesięcznie od kilku do kilkunastu zł zależnie od regionu) oraz koszty dystrybucji.W rachunku za elektryczność koszty samej energii stanowią ok. 60 proc. Pozostała część to właśnie dystrybucja, a tu stawki w przyszłym roku będą tylko minimalnie wyższe niż obecnie.
[srodtytul]O ile wzrośnie[/srodtytul]
Jeśli zatem na przykład właściciel małego zakładu w Łodzi wydał w tym roku na elektryczność w sumie 7000 zł, to w przyszłym jego rachunek wyniesie już 9462 zł (zakładając, że ceny energii, która stanowi 60 proc. opłaty, wzrosną – jak podaje PGE – o ponad 57 proc., koszty dystrybucji zwiększą się zaś tylko o 2 proc.). Natomiast biznesmen, który jest klientem spółki Enion Energia w Krakowie, i w tym roku także płaci rachunek w wysokości 7000 zł, w przyszłym musi liczyć się ze wzrostem wydatków o ok. 1837 zł (przy tych samych założeniach co w poprzednim przykładzie).
Zobaczmy, jak wzrosną wydatki na samą energię (bez dystrybucji), gdy firma zużywa 20 megawatogodzin rocznie. Jeśli działa w Gdańsku, to w 2009 r. zapłaci o 1884 zł więcej (wzrost z 4262 zł do 6146 zł), a jeśli w rejonie Kielc lub Radomia – o 2002 zł więcej. Natomiast klient z Grupy C11 z dawnego województwa łódzkiego będzie musiał wydać o 2028 zł więcej.