Po zmianie waluty ważna będzie elastyczność gospodarki

Z przystąpieniem każdego kraju do strefy euro wiąże się rezygnacja z własnej polityki pieniężnej i kursowej

Publikacja: 05.05.2009 03:19

Po zmianie waluty ważna będzie elastyczność gospodarki

Foto: Rzeczpospolita

Red

Te dwa ważne narzędzia polityki makroekonomicznej mogą stanowić mechanizmy sprzyjające stabilizowaniu gospodarki.

Dla sprawnego funkcjonowania gospodarki w unii walutowej istotne są dwa czynniki. Z jednej strony potrzebne jest odpowiednie dopasowanie gospodarki do obszaru walutowego, które decyduje o niskiej podatności na szok zewnętrzny. Do grupy czynników zmniejszających ryzyko takich wstrząsów najczęściej zalicza się odpowiedni stopień dywersyfikacji produkcji, zbieżności cykli koniunkturalnych i podobieństwo struktur gospodarek (np. PKB per capita).

Z drugiej strony, jeśli gospodarka nie jest odpowiednio dopasowana do obszaru walutowego, wówczas powinna charakteryzować się pewną elastycznością, która pozwoli ewentualne wstrząsy stosunkowo bezboleśnie absorbować. Ciężar stabilizacji gospodarki po wejściu do strefy euro w dużym stopniu spocznie na tych mechanizmach, które mogą politykę pieniężną i kursową zastąpić w ich funkcjach. Przede wszystkim chodzi tu o politykę fiskalną, rynki pracy oraz rynki dóbr i usług, które decydują o konkurencyjności gospodarki. Sposób ich funkcjonowania będzie w dużym stopniu decydować o bilansie korzyści i kosztów uczestnictwa w unii walutowej.

[srodtytul]Polityka fiskalna[/srodtytul]

Polityka fiskalna po przystąpieniu kraju do strefy euro powinna nie tylko skutecznie stabilizować gospodarkę, ale także stwarzać warunki dla trwałego rozwoju gospodarczego. Jednocześnie system finansów publicznych musi być tak skonstruowany, aby deficyt finansów publicznych nie przekroczył 3 proc. PKB, a dług publiczny – 60 proc. PKB.

Do kluczowych aspektów polityki fiskalnej w kontekście członkostwa w strefie euro należy zaliczyć skuteczność tzw. automatycznych stabilizatorów wbudowanych w system fiskalny. Powodują one samoczynną zmianę deficytu budżetowego w reakcji na wahania koniunktury, działając jako czynnik stabilizujący popyt krajowy w warunkach szoku. Na skutek spadku PKB maleją wpływy podatkowe i rosną niektóre wydatki, np. związane z bezrobociem. Wówczas deficyt budżetowy automatycznie rośnie i tworzy dodatkowy popyt podtrzymujący spadającą aktywność gospodarczą.

Warunkiem umożliwiającym skuteczne działanie automatycznych stabilizatorów jest jednak niski poziom deficytu. Wysoki deficyt budżetowy w sytuacji spowolnienia gospodarczego nie pozwala na zmniejszenie dochodów i jednoczesne zwiększenie wydatków, gdyż z jednej strony może prowadzić do naruszenia reguł fiskalnych w UE, a z drugiej – rodzić ryzyko wzrostu długoterminowych stóp procentowych na skutek nadszarpniętego zaufania w oczach rynków finansowych. Konsekwencją tego byłyby wzrost kosztów obsługi długu i presja na dalszy wzrost deficytu w kolejnych latach.

Szczególnie niekorzystny w tym kontekście jest wysoki udział wydatków sztywnych w strukturze budżetu, który zmniejsza wrażliwość strony wydatkowej budżetu na zmiany tempa wzrostu PKB. W rezultacie – w okresie pogorszenia koniunktury i spadających przychodów budżetu – bardzo trudno jest zmniejszać wydatki.

Możliwość działania automatycznych stabilizatorów jest w szczególności uwarunkowana niskim deficytem strukturalnym, czyli deficytem skorygowanym o wahania cykliczne i zdarzenia jednorazowe (według szacunków bezpieczny deficyt strukturalny dla Polski to 1 – 1,5 proc. PKB). Tymczasem w 2007 r. strukturalny komponent deficytu kształtował się wciąż na poziomie około 2,5 proc., a w 2008 r. przewyższył 3 proc. PKB. Oznacza to, że warunki do skutecznego oddziaływania automatycznych stabilizatorów koniunktury nie są zapewnione i w okresie spowolnienia polityka fiskalna w Polsce może się stawać procykliczna na skutek wymuszonego rosnącym deficytem zacieśnienia.

Relatywnie niska jakość polityki fiskalnej jest efektem niedostatecznego tempa reform (np. systemu wcześniejszych emerytur, KRUS) oraz słabych ram instytucjonalnych przejawiających się m.in. brakiem reguł wydatkowych, a zwłaszcza wieloletnich, wiążących planów wydatków budżetowych. Do często wskazywanych mankamentów polityki fiskalnej zalicza się ponadto niską efektywność wydatków publicznych oraz niski priorytet wydatków prorozwojowych.

[srodtytul]Konkurencyjność gospodarki – rynki pracy oraz dóbr i usług[/srodtytul]

Pomimo eliminacji wzajemnych kursów walut w strefie euro jednym ze wskaźników konkurencyjności gospodarek pozostanie tzw. wskaźnik kursu realnego wyznaczany wzajemnymi relacjami cen (lub kosztów) pomiędzy poszczególnymi krajami. Na kształtowanie się realnego kursu walutowego w dużym stopniu wpływa funkcjonowanie rynku pracy oraz rynku dóbr i usług. Elastyczność mechanizmów rynkowych jest w tych obszarach szczególnie istotna, gdyż decyduje o stopniu powiązania płac, cen i wydajności, wpływając na zmianę jednostkowych kosztów pracy. W strefie euro nie będzie już ani krajowej polityki pieniężnej, ani krajowej waluty, co oznacza, że w reakcji na szok zmianie będą musiały podlegać płace i ceny, które powinny się dostosowywać do zmiennych warunków gospodarczych.

O właściwościach adaptacyjnych rynku pracy zdecydują jakość i stopień wykorzystania zasobów pracy (poziom wykształcenia i kwalifikacji), ale i takie czynniki, jak struktura negocjacji płacowych, płaca minimalna, zakres transferów socjalnych. Jeśli mechanizmy te, za sprawą nadmiaru lub niewłaściwych regulacji, nie funkcjonują dostatecznie sprawnie, to stwarzają bodźce do pozostawania poza rynkiem pracy bądź niepełnego wykorzystania dostępnych zasobów pracy. Przeprowadzone analizy wskazują, że elastyczność cen w Polsce kształtuje się na podobnym – lub nawet nieco wyższym niż w krajach strefy euro – poziomie.

Porównanie wskaźnika restrykcyjności zatrudnienia – ochrony miejsc pracy – wskazuje, że w tym obszarze Polska też wypada relatywnie dobrze. Badania mobilności siły roboczej, która także może być czynnikiem, za pośrednictwem którego pracownicy reagują na szoki w gospodarce, wskazują na pozytywne zmiany zachodzące w tym obszarze. Po przystąpieniu Polski do UE znacznie wzrosła mobilność zewnętrzna polskiej siły roboczej, a rosnące przepływy migracyjne są obserwowane też w przekroju międzyregionalnym.

Z drugiej strony pomiędzy poziomem płac a sytuacją na rynku pracy zachodzi słaba zależność, co może wskazywać na istnienie pewnych sztywności strukturalnych związanych z brakiem dopasowania kwalifikacji pracowników do zgłaszanego popytu na pracę. To z kolei świadczy o pewnej niewydolności systemu kształcenia, który w dużym stopniu dostarcza absolwentów kierunków ogólnych, a nie technicznych. Nieco słabiej wypada ocena mobilności między sektorami oraz elastyczności zatrudnienia. O słabościach polskiego rynku pracy decydują również czynniki instytucjonalne, szczególnie wysoki klin podatkowy, niewydolność systemu świadczeń społecznych, wysoka stopa zastąpienia (relacji zasiłku do pracy minimalnej), niskie wydatki na aktywne formy polityki rynku pracy oraz duży udział zawodów regulowanych. Sprawiają one, iż Polska ma jeden z najniższych wskaźników zatrudnienia w gronie krajów UE, co oznacza, że nie w pełni wykorzystuje ten czynnik produkcji.

Drugim wymiarem elastyczności gospodarki decydującym o jej konkurencyjności, a zarazem zdolnościach adaptacyjnych, jest regulacja rynku dóbr i usług. Związane jest to z zakresem obciążeń administracyjnych wpływających na zdolność do wykorzystania posiadanych zasobów. Mniejszy zakres regulacji zwiększa elastyczność i sprawność działania mechanizmu rynkowego, przyczynia się do zwiększenia konkurencji i wzrostu produktywności poprzez poprawę alokacji zasobów, podniesienie innowacyjności i dyfuzję technologii.

Większa konkurencja na rynku dóbr i usług, poprzez zmniejszenie barier wejścia nowych konkurentów, może prowadzić do promowania nowych przedsiębiorstw, lepszego zagospodarowania zasobów pracy oraz większego zatrudnienia. Skomplikowane procedury rejestracji przedsiębiorstw mogą natomiast skłaniać do zaniechania prowadzenia działalności przez część przedsiębiorców ze względu na wysokie bariery wejścia.

Bariery administracyjne osłabiają również bodźce do przenoszenia zasobów z sektorów nieefektywnych do bardziej rentownych. Niestety, w większości rankingów konkurencyjności i poziomu regulacji polska gospodarka oceniana jest relatywnie słabo. Wynika to nie tylko z nadmiernej ilości przepisów, ale również ich wewnętrznej niespójności, przewlekłości procedur oraz nieefektywności aparatu państwa, w tym systemu sądownictwa.

Doświadczenia krajów strefy euro wskazują, że w praktyce integracji gospodarczej konieczne jest zarówno dopasowanie struktur gospodarki do obszaru walutowego, jak i odpowiednia jej elastyczność. Dla krajów o dużym dysparytecie dochodów wobec strefy euro dostosowanie w zakresie konwergencji struktur gospodarki będzie przebiegać stopniowo, gdyż jest to proces długotrwały. W krótkim okresie kluczowe staną się te czynniki, które mogłyby amortyzować wstrząsy. Jest to szczególnie istotne, bowiem korzyści wynikające z utworzenia unii walutowej mają w znacznej mierze charakter mikroekonomiczny, wobec czego zdolność do ich czerpania zależy od witalności i elastyczności podmiotów gospodarczych.

Wiele czynników wskazuje, iż poprawa efektywności rynków produktów i pracy, skrępowanych często pajęczyną nadmiernych regulacji i przepisów, pozwoliłaby w większym stopniu wykorzystać szanse związane z powszechnym dostępem do taniego pieniądza oraz sprzyjałaby większej elastyczności struktur gospodarki.

Tym samym omawiane mechanizmy w dużym stopniu zdecydują o korzyściach i kosztach wynikających z przyjęcia euro. Wyposażenie w kapitał ludzki oraz klimat inwestycyjny wpłynie na zdolność podjęcia konkurencji w handlu oraz skalę przyciągniętych inwestycji.

Sprawne funkcjonowanie rynku pracy oraz rynku dóbr i usług będzie również sprzyjało eliminacji ryzyka związanego z ewentualną presją inflacyjną, boomem kredytowym czy wzrostem bezrobocia. Należy również pamiętać, że w długim okresie zdolności adaptacyjne gospodarki decydują o jej sukcesie bądź porażce, niezależnie od tego, czy gospodarka funkcjonuje wewnątrz, czy poza unią walutową.

Doświadczenia pierwszych lat obecności w UE wskazują, że polskie podmioty radzą sobie na europejskim rynku relatywnie dobrze. Problem w tym, że nie zawsze sprzyja im w tym aparat państwa.

[i]dr Paweł Gajewski, Biuro ds. Integracji ze Strefą Euro (BISE) NBP, Uniwersytet Łódzki, Katedra Makroekonomii

dr Grzegorz Tchorek, Biuro ds. Integracji ze Strefą Euro (BISE) NBP, Uniwersytet Warszawski, Wydział Zarządzania [/i]

Artykuły powstały na podstawie „Raportu NBP na temat pełnego uczestnictwa Polski w trzecim etapie Unii Gospodarczo-Walutowej”

[link=http://www.nbp.pl/Publikacje/O_Euro/RE.pdf]www.nbp.pl/Publikacje/O_Euro/RE.pdf[/link]

Te dwa ważne narzędzia polityki makroekonomicznej mogą stanowić mechanizmy sprzyjające stabilizowaniu gospodarki.

Dla sprawnego funkcjonowania gospodarki w unii walutowej istotne są dwa czynniki. Z jednej strony potrzebne jest odpowiednie dopasowanie gospodarki do obszaru walutowego, które decyduje o niskiej podatności na szok zewnętrzny. Do grupy czynników zmniejszających ryzyko takich wstrząsów najczęściej zalicza się odpowiedni stopień dywersyfikacji produkcji, zbieżności cykli koniunkturalnych i podobieństwo struktur gospodarek (np. PKB per capita).

Pozostało 95% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy