Michaił Afanasjew miał świadomie pisać kłamstwa na temat sytuacji w Sajano-Szuszińskiej elektrowni, gdzie w poniedziałek doszło do zniszczenia maszynowni i budynków. Zginęło 18 osób (potwierdzone) a 62 uznano za zaginione (bez szansy na przeżycie, bo woda o temperaturze 4 st C zalała wszystkie pomieszczenia.
„Dziennikarz miał wiarygodne i oficjalne informacje o usuwaniu skutków katastrofy i poszukiwaniach ofiar, ale rozprzestrzeniał kłamstwa, które naruszają dobre imię i reputacje zawodową władz republiki i elektrowni” cytuje oświadcznie prokuratury lenta.ru.
Sam dziennikarz na blogu rukhakasia pisze, że wczoraj zostały mu zabrane klucze od mieszkania, komórka i laptop. Afanasjew podaje nazwiska dwóch innych dziennikarzy (Eryk Czernyszew i Grigorij Nazarenko), którzy od początku pracowali na miejscu katastrofy i mogą potwierdzić jego informacje. U nich także służby bezpieczeństwa odebrał? komórki i laptopy.
Afanasjew napisał wcześniej, że w zalanych pomieszczeniach wciąż są żywi ludzie, a ich stuki mieli, jakoby, słyszeć, ratownicy. Czernyszew i Nazarenko uważają, że ludzi może uratować jedynie zamknięcie zrzutu wody z elektrowni i pełne otwarcie głównego zaworu na sąsiedniej Majnskoj elektrowni. Pozwoli to szybko spuścić wodę z zalanych pomieszczeń, czego do tej pory nie udało się zrobić ekipom technicznym.
To rozwiązanie było potem skrytykowane przez wielu specjalistów, a minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Siergiej Szojgu stwierdził, że autorów takich „nieprawdziwych informacji” trzeba „srogo karać”. Ministerstwo poinformowało, że do usunięcia 5-kilometrowej plany oleju napędowego dryfującej po Jeniseju użyto 50 t odczynników, które zrzucono z helikopterów.