Reklama
Rozwiń

Wielcy ustalają pakt dla klimatu

Obama, Merkel, Sarkozy i Brown uzgodnili stanowisko w sprawie porozumienia dotyczącego walki z ociepleniem

Publikacja: 15.12.2009 20:21

Lars Lokke Rasmussen, premier Danii

Lars Lokke Rasmussen, premier Danii

Foto: AFP

Przywódcy czterech państw: Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii przez 50 min. rozmawiali na temat konferencji klimatycznej COP15. Kraje europejskie starały się przekonać USA, by włączyły się aktywnie do porozumienia w sprawie redukcji emisji gazów cieplarnianych. Ostateczny wynik tych rozmów pozostaje na razie pilnie strzeżoną tajemnicą.

Dziś powinien być znany szkic porozumienia, jakie wypracuje 190 państw uczestniczących w konferencji klimatycznej w Kopenhadze. Wczoraj upłynął termin przedstawienia raportu w sprawie zmiany protokołu z Kioto i wypracowania nowego porozumienia klimatycznego. – Gotowa propozycja zostanie przedstawiona ministrom i głowom państw. Oni podejmą ostateczną decyzję – mówi Jacek Mizak z Ministerstwa Środowiska, członek polskiej delegacji na COP15.

Od jutra do Kopenhagi zaczną przyjeżdżać szefowie państw, w piątek na szczycie klimatycznym ma być już w sumie ok. 120 przywódców. Pod względem rangi będzie to jedno z najważniejszych spotkań dyplomatycznych ostatniego półwiecza. – Wszystkie strony wydają się rozumieć, że konferencja powinna przynieść porozumienie – dodaje Julian Popov z European Climate Foundation.

Nie rozwiązano jednak wciąż głównych sporów, wokół których toczą się negocjacje. Biedne kraje domagają się, by świat rozwinięty zmniejszył emisje gazów cieplarnianych o 40 proc. do 2020 r. (w porównaniu z 1990 r.). W jednej z propozycji końcowego porozumienia pojawiło się określenie, że kraje rozwinięte „muszą odgrywać główną rolę w walce ze zmianami klimatu". Taki zapis nie podobał się USA. – To musi być wspólny wysiłek krajów rozwiniętych i rozwijających się – zaznaczyła Hillary Clinton, szefowa amerykańskiej dyplomacji.

Stany Zjednoczone zaznaczają, że nie zwiększą celu redukcji emisji CO[sub]2[/sub] – obecnie proponują zmniejszenie ich o 17 proc. od 2005 do 2020 r.

Stany Zjednoczone nie zadeklarowały jak dotąd swojej pomocy finansowej w ramach tzw. funduszu szybkiej pomocy. W latach 2010 – 2012 mają być z niego finansowane projekty adaptacji do zmian klimatu w najbiedniejszych krajach. Unia Europejska chce, by rocznie do funduszu wpływało 10 mld euro. Sama daje 2,5 mld euro rocznie, drugie tyle wyłożyła Japonia.

Ekonomia
Nowe czasy wymagają nowego podejścia
Ekonomia
Pacjenci w Polsce i Europie zyskali nowe wsparcie
Ekonomia
Sektor usług biznesowych pisze nową strategię wzrostu
Ekonomia
Odporność samorządów ma kluczowe znaczenie dla państwa
Patronat Rzeczpospolitej
Naukowcy też zadbają o bezpieczeństwo polskiego przemysłu obronnego