Holenderskie ING szykuje się do sprzedaży części ubezpieczeniowej grupy na świecie. Jej wartość szacowana jest na nawet 22 mld euro. – Ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły – zaznacza Tomasz Bławat, prezes zarządu ING Życie w Polsce. Jego zdaniem nie zaszkodzi to rozwojowi ING Życie w naszym kraju. – Nasz biznes w Polsce jest solidny, z dobrymi wskaźnikami, a zmiana właściciela to nie jakaś tragedia – argumentuje.
[wyimek][srodtytul]22 mld euro[/srodtytul] może być warta część ubezpieczeniowa ING na świecie[/wyimek]
Część ubezpieczeniowa grupy ma zmienić właściciela do końca 2013 r. Rozważane jest przeprowadzenie oferty publicznej lub sprzedaż w poszczególnych regionach. Rozdzielenie działalności ubezpieczeniowej od bankowej ING na świecie to następstwo 10 mld euro pożyczki od rządu holenderskiego sprzed dwóch lat.
W minionym roku towarzystwo zebrało w Polsce 2,55 mld zł składki, czyli o ponad jedną trzecią mniej niż rok wcześniej. Spadek jest wynikiem rezygnacji ze sprzedaży polis inwestycyjnych ze składką jednorazową (oferowanych za pośrednictwem banku). – Z perspektywą podwyżki stóp procentowych ten produkt stawał się po prostu nieatrakcyjny dla klientów – wyjaśnia prezes. Spółka wypracowała w tym czasie 195 mln zł zysku netto (wzrost o 18 proc.).
Do 2015 r. ING Życie zamierza mieć w Polsce milion klientów (dziś jest ich pół miliona) i 15 proc. udziału w rynku (po trzech kwartałach minionego roku udział ten wynosił 10 proc.).