Akcje małych i średnich firm kontynuują dobrą passę. Oba grupujące je indeksy: mWIG40 i sWIG80 wyznaczyły nowe tegoroczne maksima. Pierwszy zyskał 0,4 proc., drugi podskoczył o .0,25 proc.

Ta sztuka wciąż nie udaje się natomiast tuzom warszawskiego parkietu. Indeks WIG20 na zamknięciu dzisiejszej sesji stracił 0,4 proc. Przedpołudniowe próby pchnięcia wskaźnika nad kreskę okazały się nieskuteczne. Później nastroje popsuły cotygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Choć były tylko trochę gorsze od oczekiwań to indeksy giełd zachodnich poszły w dół a wraz nimi WIG20. To może oznaczać, że inwestorzy są już trochę zmęczeni wzrostami i pokonanie tegorocznych szczytów przynajmniej na tę chwilę będzie trudne.

Dodatkowo na postawę graczy wpływ mogła mieć publikacja danych na temat inflacji w Chinach. W lutym ceny w tym kraju wzrosły o 2,7 proc. (rok do roku) a to oznacza, że inflacja jest najwyższego od października 2008 roku. To budzi obawy, że chiński bank centralny będzie zaostrzał politykę pieniężną,a to rykoszetem trafi w rynki akcji.

Zachodni analitycy zwracają uwagę, że ceny amerykańskich akcji (S&P500), uwzględniając wskaźnik cena do zysku, są już przewartościowane średnio o około 26 proc. Nawet jeśli uda się pokonać tegoroczny szczyt (indeksowi brakuje tylko kilku punktów) to później czeka nas korekta, która może sięgnąć 20 proc.

Warszawskiej giełdzie nie pomogło podwyższenie prognoz dla Polski przez Bank Światowy. Analitycy tej instytucji szacują, że w tym roku nasza gospodarka będzie się rozwijać w tempie 2,5 - 3 proc. Poprzednia prognoza mówiła o wzroście w 2010 roku o 2,2 proc.