Wskaźnik 20 największych spółek zyskiwał 20 minut po otwarciu 0,9 proc. Kupowano głównie akcje właśnie blue chips, ponieważ inne indeksy – WIG oraz wskaźniki małych i średnich firm zyskiwały mniej.

O ponad 1 proc. w górę poszły z rana kursy PKO BP, PGE, BZ WBK, Lotosu i PBG. Jedyną spółką z WIG20 na minusie było PGNiG.

Podobny przebieg miało otwarcie na giełdach zachodnioeuropejskich, gdzie indeksy rosły z rana po nieco ponad pół procent. Wcześniej w podobnym stopniu poszły w górę notowania w Azji (japoński Nikkei 225 zyskał 0,77 proc.). Analitycy tłumaczą, że inwestorom wróciła ochota do zakupów, bo po wcześniejszych spadkach wyceny papierów stały się atrakcyjne. Jednak na rynkach w najbliższym czasie nadal może panować duża zmienność.

Cała Europa, włącznie z Warszawą, wyczekuje dziś na otwarcie rynków amerykańskich, które wracają do pracy po przedłużonym weekendzie. Bardzo ważne dla przebiegu sesji w Nowym Jorku mogą być dane na temat poziomu indeksu ISM dla sektora usług. Analitycy oczekują jego niewielkiego spadku – z 55,4 do 55 pkt – jeśli spadłby więcej, byłby to kolejny sygnał, że z amerykańską gospodarką nie dzieje się ostatnio najlepiej.

Na rynku walut obserwowano dziś z rana dalsze odrabianie strat przez złotego. Za euro po raz pierwszy od zeszłego poniedziałku płacono poniżej 4,11 zł, a dolar kosztował po 3,26 zł, najmniej od około dwóch tygodni. Do dolara przez tydzień złoty odrobił ponad 17 groszy.