Dzisiaj strony miały podpisać porozumienie o budowie w obwodzie grodzieńskim elektrowni jądrowej o mocy 2,4 tys. MW. Pierwszy blok miał ruszyć w 2016 r, a drugi dwa lata później. Inwestycję Rosjanie mieli kredytować (mówiło się o 9 mld dol.), a wykonawcami byłyby rosyjska firma (Atomeksportstroj).
W ostatniej chwili Rosjanie wycofali się z podpisania umowy. Chcą by najpierw powstała spółka jv, która zajmie się sprzedażą prądu z przyszłej elektrowni. Rosja chce w niej mieć co najmniej połowę udziałów.
Jak dowiedział się Interfaks, Minsk proponował, by zbudować w elektrowni trzeci blok, który będzie pracował tylko na eksport i był własnością Rosji. Ale Moskwa się na to nie zgodziła. Walka idzie bowiem o to, by rosyjska firma energetyczna Inter RAO JES, która teraz sprzedaje prąd na Białoruś i tranzytem do republik bałtyckich i Kaliningradu, miała kontrolę nad dystrybucją białoruskiego prądu.