Medialne doniesienia o negocjacjach rządu Węgier z największym akcjonariuszem MOL potwierdził węgierski resort rozwoju. – Priorytetem rządu jest dbanie o interesy narodowe w strategicznych obszarach. Dlatego rozmawiamy z Surgutnieftiegazem o losie 21,2 proc. akcji MOL, które są w ich rękach – poinformowało Ministerstwo Rozwoju. Wcześniej Tamas Fellegi, minister rozwoju, tłumaczył, że rząd chce zwiększyć swoją obecność w sektorze energetycznym. Nikt nie ma wątpliwości, że zamiarem węgierskiego rządu jest przejęcie pakietu akcji MOL. Dlaczego?

Rządzący dziś Fidesz szedł do wyborów z zapowiedzią umocnienia roli państwa w strategicznych przedsiębiorstwach, takich jak MOL. Obecnie węgierski skarb państwa nie posiada już żadnych akcji naftowej spółki. Brak wiodącego akcjonariusza zachęcił w 2007 roku austriacki OMV do próby przejęcia MOL. Zarządowi MOL udało się obronić niezależność spółki m.in. dzięki skupowi akcji własnych i ich odsprzedaży przyjaznym inwestorom. Z kolei OMV w marcu 2009 r. sprzedał 21,2-proc. pakiet akcji Surgutnieftiegazowi, który miał nadzieję na nawiązanie „ścisłej” współpracy z MOL. Propozycja ta spotkała się z odmową.

Czy MOL zostanie częściowo znacjonalizowany? Analitycy wskazują na trudności. – Rząd ogranicza wydatki, by zmniejszyć deficyt budżetu, który w minionym roku wyniósł 4 proc. PKB. W tej sytuacji zwiększanie zadłużenia, by zdobyć środki dla wykupu akcji MOL, wydaje się mało prawdopodobne – ocenia Olena Kyrylenko z KBC Securities. Surgut za 21,2 proc. akcji MOL zapłacił 1,4 mld euro. Przy dzisiejszym kursie akcji spółki i euro wobec złotego 21,2-proc. pakiet akcji MOL kosztowałby rząd 1,7 mld euro.

Analitycy zwracają również uwagę, że z punktu widzenia interesów MOL wykup akcji od rosyjskiego akcjonariusza nie jest konieczny. – Akcjonariusze mogą wykonywać dziś głos z maksymalnie 10 proc. akcji MOL, co skutecznie zabezpiecza spółkę przed zmianami władz – przypomina Attila Vago z Concorde Securities. Dodaje jednak, że rząd wydaje się traktować sprawę prestiżowo.

Jeżeli nie rząd, to może akcje MOL wykupiłby od Rosjan przyjazny inwestor? W tym kontekście wymieniany jest m.in. PKN Orlen, który za akcje MOL miałby oddać pakiet udziałów w rafinerii Możejki. Choć zdaniem analityków wymiana aktywów pozwoliłaby Orlenowi i Surgutnieftiegazowi na wyjście z twarzą z nietrafionych inwestycji, taki scenariusz wydaje się mało prawdopodobny. Ich zdaniem wejście mało transparentnej rosyjskiej spółki do Możejek spotkałoby się z wrogą reakcją rządu Litwy. – Orlen chce inwestować w wydobycie ropy, stąd uwolnione w razie ewentualnej sprzedaży udziałów w Możejkach środki przeznaczy raczej na nabycie pól naftowych – uważa Attila Vago. Zwolennikiem takiego rozwiązania nie jest również rząd Węgier. – Fidesz chce zabezpieczyć wpływ państwa w MOL. Politycy rządzącej partii nieoficjalnie twierdzą, że zamiana Surgutu na inny koncern z ambicjami do wpływania na działania zarządu koncernu z Budapesztu nie byłaby pożądana – mówi pragnący zachować anonimowość analityk.