Przydomek „najnudniejszego banku na świecie” przylgnął do hiszpańskiego Santandera ze względu na procedury i przewidywalność podejmowanych w firmie decyzji. Na przykład takiej: kiedy pojawi się okazja, trzeba z niej skorzystać. Dlatego właśnie kupuje w Polsce Bank Zachodni WBK.
Santander rozwija się nawet teraz, kiedy gospodarka hiszpańska – czyli nadal najważniejszy dla banku rynek – ledwo wygrzebuje się z recesji, a konkurencja liże rany po kryzysie. Hiszpański gigant, największa dziś instytucja finansowa w strefie euro, ma na koncie jedną wstydliwą porażkę.
Tak jak inne banki, Santander dał się zwieść amerykańskiemu oszustowi Bernardowi Madoffowi. Wszystkie inne wątpliwe sytuacje bank zawsze potrafił wyjaśnić z korzyścią dla siebie.
[srodtytul]Wszystko w rodzinie[/srodtytul]
To bank z wielkimi wpływami politycznymi – mówi „Rz” hiszpański dyplomata. – To nie znaczy, że decyduje o tym, kto jest w rządzie, chociaż z pewnością mógłby to robić. Ale ma ogromny wpływ na politykę gospodarczą Hiszpanii – dodaje nasz rozmówca.