Główny wskaźnik warszawskiej giełdy WIG w ciągu minionych pięciu lat zyskał ponad 30 proc. Biorąc pod uwagę wysoki poziom ryzyka, jakie towarzyszy inwestowaniu w akcje, to niewiele. Dość powiedzieć, że przeciętna lokata bankowa przyniosła ponad 20 proc. zysku, a średnia stopa zwrotu z obligacji skarbowych sięgnęła 32 proc.
[b][link=http://www.rp.pl/galeria/274310,1,542429.html]Zobacz ile można było zarobić w ciągu pięciu lat[/link][/b]
Jednak w kolejnych pięciu latach te relacje powinny się zmienić. Zdaniem analityków w długim terminie inwestycje w akcje nie powinny mieć większej konkurencji, a stopy zwrotu z akcyjnej części portfela będą główną składową przyszłych zysków. Agresywny inwestor w skali pięciu lat może na akcje przeznaczyć od 70 proc. do nawet 100 proc. aktywów. Do najatrakcyjniejszych sektorów można zaliczyć te, które są wrażliwe na cykliczne odbicie gospodarcze.
Światowe giełdy wciąż zalewa fala taniego pieniądza. Dzięki temu od ponad półtora roku cieszymy się hossą. Taki stan się utrzymuje, mimo że obraz światowej gospodarki wciąż daleki jest od ideału. Działania amerykańskiej administracji pokazują, że by podtrzymać wzrost gospodarczy, cały czas konieczna jest kroplówka państwa.
Mimo to giełdy, w tym polska, biją kolejne rekordy. Ten stan prawdopodobnie utrzyma się jeszcze przez pewien czas, a to oznacza, że giełda ma szansę na dalszy wzrost. Oczywiście nie da się uniknąć przejściowych korekt. Jednak fachowcy radzą, by wykorzystywać je do zakupów akcji, zwłaszcza gdy planujemy inwestycję na tak długi okres jak pięć lat.