Największa brytyjska sieć barów chce sprzedać następne 1300 pubów, ponieważ pogarszają się jej wyniki. Informacja ta wywołała wczoraj spadek notowań spółki w Londynie o ponad 10 proc.
Nowy prezes Ian Dyson wyjaśnił, że chce ustabilizować działalność: zwiększyć sprzedaż potraw, zmniejszyć dług i ograniczyć sieć do 4700 barów za dwa do czterech lat. Byłaby to redukcja o 40 proc. wobec szczytu 7500 pubów trzy lata temu.
Sieć liczy teraz 6700 lokali, w tym roku do 31 sierpnia zbyła aktywa za 299 mln funtów, zgodnie z planem. Pozwoliło to zmniejszyć dług netto do 3,14 mld funtów.
W 2009 r. sieć poniosła stratę 406 mln funtów. Recesja, zakaz palenia w pubach, podwyżka akcyzy i konkurencja supermarketów sprawiły, że Brytyjczycy rzadziej chodzą na piwo do baru. Sieć nadal wydaje 2 mln funtów miesięcznie na pomoc ajentom. „Wyniki i prognozy dla sieci będą nadal niepewne, bo branża ta przeżywa okres zmian i wstrząsów” – oceniają analitycy banku inwestycyjnego Seymour Pierce.