W przyszły czwartek oferujący akcje warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych mają ustalić ostateczny podział transz między inwestorów detalicznych i instytucje finansowe, a także cenę sprzedaży walorów.
Pierwsze dni przyjmowania zapisów pokazały, że zainteresowanie inwestorów detalicznych jest bardzo duże. – Pojawia się też mnóstwo pełnomocnictw do otwieranych rachunków. Część nowych osób to figuranci, którzy pozwalają powiększyć zakupy inwestorom zainteresowanym większą liczbą walorów GPW – mówi Mariusz Dąbkowski, prezes Millennium Domu Maklerskiego.
Zgodnie z prospektem giełdy transza detaliczna to 25 proc. oferty. W dokumencie pojawił się zapis o możliwości zwiększenia tego odsetka do 30 proc. W gronie doradców pojawił się także pomysł, aby rozszerzyć transzę do 35 proc. Takie rozwiązanie wymaga jednak aneksu do prospektu.
Co przesunięcie transz oznaczać może dla inwestorów? Przy założeniu, że każdy z nich zapisze się na 100 akcji po cenie 43 zł, walorów wystarczy dla 67 tys. osób. Jeżeli detal dostanie 30 proc. akcji, wówczas bez redukcji obędzie się nawet przy 80,3 tys. zapisach. Dla 35-proc. transzy – 93,7 tys. Jeżeli sprawdzą się prognozy części biur, że prywatyzacją GPW zainteresować się może nawet 200 tys. inwestorów, w bazowym scenariuszu każdy z nich liczyć może na 33 akcje. Przy 30 proc. oferty – 40 walorów, a w przypadku 35 proc. – 47 sztuk. W każdym z tych przypadków biura maklerskie zwrócą niewykorzystane środki w ciągu dwóch tygodni.
Zgodnie z opublikowanym wczoraj aneksem do prospektu GPW warszawska giełda wraz z Krajowym Depozytem Papierów Wartościowych i WSE InfoEngine podpisały umowę o nabycie od Elbisu (spółka zależna PGE) Platformy Obrotu Energią Elektryczną za łączną kwotę 15 mln zł. Udział GPW w tej inwestycji to 56,67 proc., KDPW – 32 proc. Już wcześniej „Rz” pisała, że dzięki tej transakcji GPW chce wejść na rynek towarowy energii.