Najbardziej trafione okazały się raporty wydane przez DM PKO BP i Ipopemę. Spośród czterech raportów DM PKO BP, jakie ukazały się w październiku ubiegłego roku, w zasadzie wszystkie się sprawdziły; w trzech przypadkach podane wtedy ceny docelowe są zbliżone do obecnych notowań giełdowych. Z kolei analitycy Ipopemy wydali trzy rekomendacje „kupuj” dla papierów: Emperii, PKO BP i Eurocash. Do dziś na akcjach tych spółek można było zarobić od 40 do 60 proc.
[b][link=http://www.rp.pl/galeria/274310,2,561419.html]Zobacz najbardziej trafione rekomendacje[/link][/b]
Dużą skuteczność osiągnęły też zespoły UBS (78 proc. trafionych rekomendacji) oraz UniCredit (71 proc.).
Z analizy ubiegłorocznych rekomendacji wynika, że przedstawiciele wydających je domów maklerskich byli umiarkowanymi optymistami co do perspektyw rynku. Większość rekomendacji była pozytywna lub neutralna. Ocen w formie „sprzedaj” doliczyliśmy się niespełna 30. I faktycznie. Jeśli chodzi o ogólną tendencję, analitycy się nie mylili. Przez rok ceny na warszawskiej giełdzie wzrosły o ponad 24 proc. (WIG).
Natomiast gorzej było z opiniami na temat poszczególnych akcji. Niejednokrotnie oceny analityków zupełnie rozminęły się z rzeczywistością. Przyjmując 15-proc. margines błędu, analitykom udało się prawidłowo określić kurs tylko nieco ponad jednej trzeciej spółek.