To oznacza, że ok. 2 mld zł z 6,74 mld zł odszkodowań wypłaconych przez towarzystwa z ubezpieczeń majątkowych w I półroczu zostało po prostu wyłudzonych. Ile przestępstw zostanie wykrytych? Z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że ok. 95 proc. – tak przynajmniej było w 2007 r.
Najczęściej Polacy próbują wymuszać odszkodowania z polis komunikacyjnych. Pozorują stłuczki lub nawet kradzież auta, podają nieprawdziwe okoliczności zdarzenia, celowo zwiększają rozmiar szkody.
– Czasami oszustwo przybiera niezwykle groteskowe formy. Znany w środowisku ubezpieczeniowym był przypadek taksówkarza ze Szczecina, który potrafił godzinami jeździć w kółko po rondzie. Kierowcy nie wytrzymywali i w końcu dochodziło do kolizji, bo wymuszali pierwszeństwo. Z tego co wiem ta praktyka jest stosowana co jakiś czas w innych miastach – mówi osoba związana z rynkiem ubezpieczeniowym.
– Z kolei inny pan zgłosił zderzenie z dzikiem. Jako dowód przedstawił jego odchody. Po analizie materiału okazało się, że była to po prostu odpowiednio spreparowana mieszanka, głównie błota i trawy – dodaje.
[srodtytul]*[/srodtytul]
Ale ludzie próbują wymuszać odszkodowania nie tylko z tytułu polis komunikacyjnych. – Mamy nagminne przypadki oszustw związanych ze szkodami osobowymi z polis OC. Przykład? Na prywatnej posesji pewna osoba przewróciła się jadąc rowerem i wybiła sobie zęby. Twierdziła jednak, że ten wypadek miał miejsce na drodze gminnej i zgłosiła szkodę z tytułu OC zarządcy drogi – mówi rzecznik jednego z mniejszych zakładów ubezpieczeń.