Reklama

Inwestorzy trzymają akcje GPW po debiucie

260 tys. inwestorów pozostawiło akcje GPW w portfelach. Liczą na powtórzenie scenariusza PZU i Tauronu?

Publikacja: 13.11.2010 00:01

Inwestorzy trzymają akcje GPW po debiucie

Foto: Bloomberg

Z 323,3 tys. osób, które kupiły akcje warszawskiej giełdy w ofercie publicznej, swoje pakiety sprzedało do tej pory około 65 tys. osób. Tyle bowiem było transakcji opiewających na nie więcej niż 25 papierów (taki był maksymalny przydział) na trzech sesjach, na których walory GPW były notowane.

Przedstawiciele biur maklerskich zastanawiają się, dlaczego wzrost kursu akcji na początku pierwszej sesji o 18 proc. i o 25,6 proc. do końca tego dnia nie skłonił większości kupujących do wyprzedaży papierów. – Obawiałem się, że inwestorzy będą masowo wyprzedawać swoje pakiety akcji. Tak się jednak nie stało. Co więcej, na rynku dało się zauważyć wielu kupujących – mówi „Rz“ szef jednego z biur maklerskich.

Zdaniem większości maklerów niewielu sprzedających to m.in. wynik sporej, 75-proc. redukcji zapisów, która spowodowała, że każdy inwestor mógł liczyć na zakup akcji maksymalnie za 1075 zł.

– To nie jest taka kwota, której zamrożenie może utrudniać życie większości inwestorów. Spora część z nich, pamiętając, że szybka sprzedaż akcji ostatnio prywatyzowanych spółek – PZU i Tauronu – nie była najlepszą strategią, zdecydowała się na pozostawienie walorów GPW w portfelu – mówi Roland Paszkiewicz, dyrektor ds. analiz CDM Pekao.

– Kusząco działa również zapowiedź wypłaty dywidend przez spółkę, ale także ostatnie zwyżki na rynkach – dodaje Paszkiewicz.

Reklama
Reklama

W przypadku energetycznej spółki walory zaczęły drożeć dopiero dwa miesiące po debiucie (cierpliwi zyskali 33 proc.). PZU przyniosło 11-proc. zysk na debiucie. Ale ci, którzy poczekali ze sprzedażą i zdecydowali się na nią dopiero we wrześniu, zyskali 18 proc.

Decyzja większości drobnych inwestorów o pozostawieniu akcji w portfelach jest o tyle ciekawa, że większość analityków i zarządzających ankietowanych przez „Rz” twierdzi, iż walory GPW zaczną tanieć. W piątek na zamknięciu za akcję GPW płacono 53,6 zł, co oznacza dzienny wzrost o 3 proc. I to, zdaniem maklerów, wystarcza, aby inwestorzy nie sprzedawali jeszcze papierów. W dalszym ciągu kurs jest bowiem o ponad 10 zł wyższy niż cena z oferty.

Z opublikowanego w środę wieczorem sprawozdania spółki wynika, że na akcje GPW w październikowej ofercie zapisał się prezes giełdy Ludwik Sobolewski. 10 listopada, a więc dzień po debiucie, posiadał bowiem 25 papierów. Pozostali członkowie zarządu, a także członkowie rady giełdy albo nie zdecydowali się na inwestycję (nie wykazują żadnych papierów), albo do tej pory już sprzedali walory.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=k.krasuski@rp.pl]k.krasuski@rp.pl[/mail]

Z 323,3 tys. osób, które kupiły akcje warszawskiej giełdy w ofercie publicznej, swoje pakiety sprzedało do tej pory około 65 tys. osób. Tyle bowiem było transakcji opiewających na nie więcej niż 25 papierów (taki był maksymalny przydział) na trzech sesjach, na których walory GPW były notowane.

Przedstawiciele biur maklerskich zastanawiają się, dlaczego wzrost kursu akcji na początku pierwszej sesji o 18 proc. i o 25,6 proc. do końca tego dnia nie skłonił większości kupujących do wyprzedaży papierów. – Obawiałem się, że inwestorzy będą masowo wyprzedawać swoje pakiety akcji. Tak się jednak nie stało. Co więcej, na rynku dało się zauważyć wielu kupujących – mówi „Rz“ szef jednego z biur maklerskich.

Reklama
Ekonomia
Polska już w 2026 r. będzie wydawać 5 proc. PKB na obronność
Ekonomia
Budżet nowej Wspólnoty
Ekonomia
Nowe czasy wymagają nowego podejścia
Ekonomia
Pacjenci w Polsce i Europie zyskali nowe wsparcie
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Ekonomia
Sektor usług biznesowych pisze nową strategię wzrostu
Reklama
Reklama