Fundusze inwestujące na rynkach rozwijających się

Wystarczy kilkaset złotych, by zainwestować w surowce czy akcje spółek z egzotycznych krajów. Warto to zrobić, ale na taki cel nie powinno się przeznaczać dużej części oszczędności

Aktualizacja: 03.12.2010 07:15 Publikacja: 02.12.2010 01:40

Inwestycje za granicą głównie w akcje

Inwestycje za granicą głównie w akcje

Foto: Rzeczpospolita

W ostatnich latach towarzystwa funduszy inwestycyjnych starają się umożliwić drobnym inwestorom dostęp do najciekawszych i najbardziej wzrostowych rynków na świecie, takich jak Chiny, Indie, Brazylia, Rosja, Turcja. Oferowane są również fundusze inwestujące w różnego rodzaju surowce: metale przemysłowe, szlachetne, surowce rolne czy energetyczne. Mogą one lokować środki poprzez ETF, czyli fundusze odwzorowujące indeksy surowcowe, lub kupując akcje spółek surowcowych, np. wydobywających złoto. Minimalna wpłata do takich funduszy inwestujących na globalnych rynkach wynosi zwykle 500 zł.

Mark Mobius, zarządzający funduszami Franklin Templeton i specjalizujący się w rynkach wschodzących, już od wielu lat twierdzi, że najbardziej zyskowne w długim terminie będą inwestycje w akcje spółek z Chin, Indii czy Brazylii. Kraje te rozwijają się bardzo dynamicznie, w tempie ok. 6 – 10 proc. rocznie. Rynki dojrzałe, takie jak USA czy Wielka Brytania, nie mają już takiego potencjału wzrostu.

Jednak rynki dojrzałe są bezpieczniejsze niż te rozwijające się. Trzeba pamiętać, że indeksy, które w krótkim czasie wzrosły o 100 proc., mogą równie raptownie spaść. Wyższe zyski zawsze wiążą się z większym ryzykiem.

Polscy inwestorzy dodatkowo są narażeni na ryzyko kursu walutowego, który może niekorzystnie wpływać na wyniki inwestycji. Na przykład gdy złoty umacnia się w stosunku do dolara, zyski z inwestycji w surowce czy akcje notowane w dolarach maleją. Ze względu na duże ryzyko fundusze lokujące kapitał na rynkach wschodzących czy surowcowych powinny stanowić tylko uzupełnienie portfela, a nie jego podstawową część.

Specjaliści podkreślają, że inwestycje długoterminowe warto zróżnicować, wprowadzając do portfela fundusze operujące na rynkach wzrostowych (np. BRIC, od pierwszych liter nazw krajów: Brazylia, Rosja, Indie i Chiny). Bardzo obiecująco wyglądają też rynki krajów Europy Środkowo-Wschodniej (np. Czechy) czy Turcja. Z kolei produkty finansowe powiązane z surowcami mogą przynieść znakomite efekty, jeśli w wyniku wspomagania gospodarek strumieniem gotówki przez banki centralne i rządy dojdzie w przyszłości do znaczącego wzrostu inflacji.

[srodtytul]Sektorowe dla wytrawnych graczy[/srodtytul]

W portfelu inwestycyjnym warto też mieć trochę funduszy sektorowych, czyli takich, które koncentrują się na jednej branży. Głównie operują one na globalnych rynkach zagranicznych lub w Europie Środkowo-Wschodniej. Nasza giełda wciąż jest zbyt młodym rynkiem, by fundusze mogły z powodzeniem ograniczyć się do notowanych na niej spółek z jednego sektora.

Najwięcej funduszy skupia się na sektorze nieruchomości i budownictwa, a także surowcowym. Dość popularny jest również sektor finansowy reprezentowany głównie przez spółki z rynków Europy Środkowo-Wschodniej.

[srodtytul]Lokata na wiele lat[/srodtytul]

Specjalistycznymi inwestycjami zajmują się również fundusze zamknięte (tzw. FIZ). Z reguły koncentrują się one na określonym segmencie rynku, takim jak metale szlachetne (np. Investor Gold) czy nieruchomości (Skarbiec Rynku Nieruchomości FIZ). Istnieją też takie, które mogą dowolnie operować na globalnych rynkach, nawet wykorzystując instrumenty pochodne (np. Investor FIZ).

Fundusze zamknięte emitują certyfikaty, które są papierami wartościowymi. Można je kupować w trakcie publicznej subskrypcji, trwającej zwykle od trzech do sześciu tygodni, a później na ogół na giełdzie – część certyfikatów jest tam notowana – z tym że ich płynność jest bardzo niska (dlatego w praktyce trudno je zarówno kupić, jak i sprzedać).

Fundusze takie polecane są doświadczonym inwestorom, a także tym, którzy są zdecydowani zamrozić kapitał na co najmniej kilka lat. Większość funduszy zamkniętych zakładana jest na okres od trzech do dziesięciu lat. Po tym czasie są one likwidowane i pieniądze wraz z wypracowanymi zyskami wracają do inwestorów.

[srodtytul]Pod parasolem[/srodtytul]

Aby zmniejszyć koszty ponoszone przez inwestorów i odroczyć podatek Belki, towarzystwa utworzyły fundusze parasolowe obejmujące różne subfundusze: akcyjne, mieszane i bezpieczne. Klient może dowolnie przenosić środki z jednego subfunduszu do innego bez konieczności odprowadzania 19-proc. podatku od zysków kapitałowych. Gdyby nie było parasola, musiałby przy każdej zamianie zapłacić podatek Belki, co zmniejszałoby inwestowany kapitał.

Jest jeszcze jedna korzyść z takiego rozwiązania. Zyski i straty ze wszystkich subfunduszy sumują się. Powoduje to, że zapłacimy niższy podatek niż gdyby dochody kapitałowe z funduszy rozliczane były osobno. Na przykład jeśli jeden subfundusz zyska 200 zł, a inny straci 100 zł, zapłacimy podatek od 100 zł, a nie od 200 zł.

Dobrze jest wybrać takie TFI, które oferuje szeroki wybór różnego rodzaju subfunduszy umieszczonych pod jednym parasolem. Pozwoli to dobrze zdywersyfikować inwestycje, czyli zbudować portfel, w którym znajdą się bardzo różne fundusze inwestujące na wielu interesujących rynkach.

Jak podkreślają eksperci, nie można wkładać wszystkich jajek do jednego koszyka. Błędem jest inwestowanie tylko w jeden czy dwa fundusze skoncentrowane na jednym rynku. Jednocześnie inwestycje alternatywne nie powinny przekraczać 30 proc. portfela. Oprócz funduszy polskich akcji powinny znaleźć się w nim także fundusze obligacji i pieniężne, a także lokaty bankowe.

Informacje o danym funduszu i stopniu ryzyka, z jakim wiąże się inwestycja, można znaleźć na stronach internetowych poszczególnych towarzystw funduszy inwestycyjnych.

[ramka][srodtytul]Podstawowe formy funduszy[/srodtytul]

[b]- Fundusz inwestycyjny otwarty (FIO)[/b] – inwestor kupuje jednostki uczestnictwa, może to zrobić w dowolnym terminie; jeśli chce wycofać pieniądze, składa zlecenie umorzenia jednostek (też w dowolnym terminie); jednostki są wyceniane każdego dnia roboczego.

[b]- Specjalistyczny fundusz inwestycyjny otwarty (SFIO)[/b] – jego jednostki kupuje się i umarza na takich samych zasadach jak jednostki funduszu otwartego; ma tylko dwie specyficzne cechy: inwestuje na ogół w jednym segmencie rynku, np. w nieruchomości czy w spółki z branży finansowej, a poza tym sam ustala częstotliwość wyceny swoich jednostek.

[b]- Fundusz inwestycyjny zamknięty (FIZ)[/b]

– emituje certyfikaty inwestycyjne, które są w sprzedaży tylko w określonym czasie (przez kilka tygodni); po zakończeniu subskrypcji (zapisów) na ogół można je kupić na giełdzie; certyfikaty są wyceniane okresowo, np. co miesiąc, co kwartał; teoretycznie można je sprzedać na giełdzie (przeszkodą może być niska płynność lub cena); towarzystwa organizują też wykup certyfikatów, np. co kwartał lub co miesiąc; fundusz zamknięty jest tworzony na kilka lat, po tym okresie jest likwidowany, a pieniądze są wypłacane inwestorom.

źródło: IZFA[/ramka]

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy