Kryzys szansą dla Pekinu

Mark Williams ekonomista ds. Chin w firmie badawczej Capital Economics w Londynie

Publikacja: 12.01.2011 03:36

[b]Rz: Czy azjatyckim potęgom, czyli Chinom i Japonii, uda się uratować finansowo strefę euro?[/b][b]Mark Williams: [/b]Nie sądzę, że tak się stanie. Problemy strefy euro mają bowiem charakter systemowy. Nie sprowadzają się do problemu, kto kupi w tym lub przyszłym tygodniu europejskie obligacje.

Niezależnie od tego, ile Chiny kupią tych papierów i czy czasowo zdołają uspokoić rynki, przed krajami z peryferii eurolandu stoją nadal poważne wyzwania związane z koniecznością zmniejszenia nierównowagi w ich gospodarkach.

[b]Może jednak działania Chin i Japonii na europejskim rynku długu uspokoją rynki, dając krajom z obrzeży strefy euro chwilę wytchnienia...[/b]

Możliwe, że stanie się tak w krótkim terminie. Pamiętajmy jednak, że w zeszłym roku Pekin kupował również duże ilości europejskich obligacji, a nie powstrzymało to wzrostu rentowności tych papierów.

[b]Czemu przedstawiciele chińskich władz w ostatnich miesiącach tak często deklarowali, że będą kupować obligacje państw takich jak Grecja, Hiszpania czy Portugalia? Ile było w tym dyplomatycznej kurtuazji, ile chęci budowania politycznych wpływów w Europie, a ile interesów gospodarczych?[/b]

Niewątpliwie Chiny widzą tutaj okazję. Mogą się zaprezentować jako odpowiedzialne światowe mocarstwo, które tak jak Japonia chce pomagać utrzymywać stabilność finansową na świecie.

Być może Chiny chcą zacieśnić stosunki z Europą w czasie, gdy mają problemy w relacjach z USA. Pamiętajmy również, że Chiny chętnie inwestują swoje rezerwy walutowe za granicą, a europejskie rynki są dla nich nadal atrakcyjne. Zwłaszcza że chińskie władze dywersyfikują strukturę rezerw, odchodząc od dolara w większym stopniu do euro. Codziennie przeprowadzają duże operacje finansowe związane ze swoimi rezerwami. Motywem ich pomocy dla strefy euro może być również chęć ograniczenia zmienności na światowych giełdach oraz rynkach walutowych, gdyż taka zmienność mogłaby zaszkodzić również chińskiej gospodarce.

[b]Czy można się więc spodziewać, że w nadchodzących miesiącach Chiny będą kupowały więcej europejskich obligacji?[/b]

Tak, to bardzo prawdopodobne. Zresztą aktywa denominowane w euro stanowią już dużą część chińskich rezerw.

[b]Czy należy się spodziewać, że jeśli kryzys w strefie euro się zaogni, Chińczycy zwiększą pomoc dla Europy?[/b]

Chinom zależy na stabilności w strefie euro, ale jeśli Europa nie będzie potrafiła sama rozwiązać swoich własnych problemów, to czemu mają bronić straconej sprawy? Większość chińskich rezerw jest wciąż denominowana w dolarach. W przypadku zaognienia kryzysu w strefie euro zyskają więc one na wartości.

[i]—rozmawiał Hubert Kozieł[/i]

[b]Rz: Czy azjatyckim potęgom, czyli Chinom i Japonii, uda się uratować finansowo strefę euro?[/b][b]Mark Williams: [/b]Nie sądzę, że tak się stanie. Problemy strefy euro mają bowiem charakter systemowy. Nie sprowadzają się do problemu, kto kupi w tym lub przyszłym tygodniu europejskie obligacje.

Niezależnie od tego, ile Chiny kupią tych papierów i czy czasowo zdołają uspokoić rynki, przed krajami z peryferii eurolandu stoją nadal poważne wyzwania związane z koniecznością zmniejszenia nierównowagi w ich gospodarkach.

Pozostało 81% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy