Zarząd Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń nie widzi obecnie przeciwwskazań, aby rekomendować walnemu zgromadzeniu akcjonariuszy wypłatę dywidendy za 2010 r. w górnych granicach przedziału 25 – 45 proc. zysku – poinformował szef ubezpieczyciela Andrzej Klesyk.
W pierwszych trzech kwartałach 2010 r. grupa PZU zrobiła 1,87 mld zł. Z deklaracji zarządu wynika, że zysk za cały rok nie będzie w znaczący sposób odbiegał od wyniku wypracowanego do końca września ub.r. To oznacza, że do akcjonariuszy może trafić nawet 0,84 mld zł (9,72 zł na akcję), z czego 0,38 mld zł do Skarbu Państwa (ma 45,19 proc. papierów).
Przypomnijmy, że w listopadzie 2010 r. prezes PZU sygnalizował, że dywidenda będzie bliżej górnej granicy wspomnianych widełek, jeśli spółka nie przeprowadzi akwizycji. Wszystko wskazuje więc na to, że PZU nie przejmie w 2011 r. żadnego ubezpieczyciela. Tymczasem w strategii na lata 2009 – 2011 ma zapisane, że powinna pozyskiwać z biznesu spoza Polski 15 proc. składki.
– Obserwujemy cały czas rynek ubezpieczeń w Europie Środkowej i Wschodniej pod kątem akwizycji. Wygląda na to, że właściciele dużych zakładów ubezpieczeń działających w regionie, które mogłyby nas interesować jako potencjalne przedmioty akwizycji, nie mają obecnie kłopotów finansowych. Tym samym ubezpieczyciele nie są na sprzedaż. Mam nadzieję, że sytuacja może się zmienić za kilka miesięcy – mówi „Rz“ prezes PZU Andrzej Klesyk.
Od 2008 roku pojawiają się sygnały o zainteresowaniu PZU różnymi podmiotami. Najpierw „Parkiet“ donosił, że spółka interesuje się słoweńskim ubezpieczycielem Zavarovalnica Triglav. Następnie w 2009 r. prezes Klesyk przyznał, że zarząd PZU wynajął firmę lobbingową, która miała pomóc przekonać władze USA, by wydzieliły i sprzedały środkowoeuropejską część Alico (właściciela Amplico Life). W końcu w 2010 r. Alico trafiło w ręce grupy MetLife. Następnie pojawiły się sygnały o zainteresowaniu ubezpieczyciela firmami białoruskimi. W końcu w listopadzie ub.r. szef PZU przyznał, że ubezpieczyciel rozważa zakup podmiotu w Polsce, nie zdradzając jednak, o jakiego rodzaju firmę chodzi.