- W zeszłym roku nasze wydatki inwestycyjne przekroczyły 60 mln złotych, w tym roku przekroczą 80 mln zł. Staramy się utrzymać politykę inwestycji na poziomie wartości EBITDA. Uważamy, że w dłuższej perspektywie spółce się to opłaci – mówi Janusz Kosiński.
Własna agregacja i GPON
W latach poprzednich Inea inwestowała głównie we własną infrastrukturę międzymiastową, którą zastępuje linie dzierżawione. – Gdybyśmy mogli uzyskać wszędzie, gdzie potrzebujemy odpowiednią liczbę włókien światłowodowych od hurtowych operatorów, to pewnie byśmy przy tym zostali. Ale to nie zawsze jest, ani będzie to możliwe. Mamy inną perspektywę ekonomiczną niż hurtowi operatorzy, kiedy realizujemy inwestycję, która obsłuży kilka, czy kilkanaście tysięcy naszych własnych abonentów – mówi Janusz Kosiński.
Janusz Kosiński, prezes zarządu Inei
Proces budowy własnej sieci międzymiastowej będą trwały również w tym roku. Inea dysponuje dzisiaj ponad 300 km własnej światłowodowej sieci międzymiastowej. Jak mówi Janusz Kosiński, przy okazji udało się dojść z siecią dostępową do kilku nowych miejscowości – Murowana Goślina, Tarnowo Podgórne, Kórnik, Jarosławiec, Skórzewo czy Strzałkowo. Gdyby nie inwestycje w sieć agregacyjną Inea tych miast by nie podłączyła. – Często bez wykorzystania środków unijnych trudno sobie wyobrazić opłacalność takiej inwestycji. Z powodu niedostatku sieci regionalnych nowe rejony można podłączać „przy okazji" realizacji innych celów. Tak na przykład podłączyliśmy nowe miasta, np. Książ Wielkopolski, budując magistralę światłowodową, po której dostarczamy cyfrowy sygnał TV, usługi wideo na życzenie i tranzyt IP do jednego z operatorów na południu Polski, z którym Inea współpracuje – mówi Janusz Kosiński.