Wkrótce pojawi się kolejna możliwość inwestycji w tym segmencie rynku. W poniedziałek rozpoczynają się zapisy na certyfikaty inwestycyjne Abbey Art Fund, pierwszego w Polsce funduszu, którego działalność ma się koncentrować na rynku sztuki. Zapisy potrwają dwa miesiące. W tym czasie fundusz chce pozyskać kilkadziesiąt milionów złotych. Pieniądze będą m.in. inwestowane w polskie kolekcje i dzieła sztuki oraz w największe zagraniczne firmy z branży sztuki.

Funduszem będzie zarządzał Dom Aukcyjny Abbey House, firma od początku maja notowana na NewConnect. Ile inwestor będzie mógł zarobić decydując się na zakup certyfikatów? - Potencjał tego rynku szacowany jest na kilkadziesiąt procent rocznie. Tyle powinna zarabiać osoba, która zdecyduje się trzymać certyfikaty przez pięć lat, czyli w okresie założonego przez nas horyzontu inwestycyjnego - mówi Jakub Kokoszka, wiceprezesem DAAH. Jego zdaniem tak duże stopy zwrotu są możliwe do uzyskania, gdyż krajowy popyt na sztukę systematycznie rośnie, a wraz z nim ceny i wartość rynku. - Potencjał rynku wynosi 6 mld zł rocznie. Tymczasem według naszych szacunków w ubiegłym roku tego typu transakcje wyniosły w Polsce zaledwie 300 mln zł - twierdzi Kokoszka.

Dodaje, że w krajach rozwiniętych sztuka jest odrębną klasą aktywów inwestycyjnych, tak jak akcje, obligacje, czy surowce. - Według Capgemini i Merrill Lynch w tym roku udział inwestycji alternatywnych w portfelach wiodących światowych funduszy emerytalnych wzrósł z 6 do 8 proc. przekraczając ich skalę zaangażowania w nieruchomości. Ta część portfela warta jest 4 biliony dolarów - uważa wiceprezes DAAH.

Pytany o zagrożenia związane z działalnością funduszu odpowiada, że dywersyfikacja aktywów i wybór największych spółek z branży pozwala zredukować ryzyko rynkowe do minimum. Certyfikaty Abbey Art Fund za kilka lat mogą zadebiutować na warszawskiej giełdzie, ale dziś decyzja w tym zakresie jeszcze nie zapadła.

Czytaj cały wywiad z Jakubem Kokoszką na parkiet.com