Merkel odwołuje szczyt

Niemcy nie zgadzają się na zwiększenie funduszu stabilizacyjnego euro

Publikacja: 29.02.2012 00:46

Angela Merkel

Angela Merkel

Foto: AFP

Berlin odwołał zaplanowany na piątek szczyt eurolandu. Przywódcy krajów strefy euro mieli się spotkać pod koniec dwudniowego szczytu UE w Brukseli, aby podjąć decyzję o zwiększeniu funduszu stabilizacyjnego strefy euro. Ale Niemcy mają dość wykładania kolejnych miliardów na ratowanie wspólnej waluty.

– Słusznie, że szczyt odwołano, skoro nie było zgody w kluczowej sprawie. Zbyt wiele było spotkań przywódców, które nie przyniosły żadnych efektów i tylko podważały zaufanie do euro – mówi „Rz" Stewart Fleming z Chatham House w Londynie.

Fundusz nazywany zaporą ogniową ma powstrzymać rozprzestrzenianie się kryzysu finansowego w strefie euro. Nawet w przypadku bankructwa Grecji możliwość uruchomienia olbrzymich środków na ratowanie innych krajów pozwoliłaby powstrzymać niekontrolowany wzrost oprocentowania ich długów. Dzięki temu zmalałoby ryzyko, że nie będą w stanie obsługiwać swojego zadłużenia i staną się niewypłacalne.

Ale już sprawa pakietu ratunkowego dla Grecji pokazała, że w Niemczech rośnie opór wobec zwiększania środków na ratowanie zadłużonych państw. Podczas debaty w Bundestagu kanclerz Angela Merkel przekonywała, że lepiej zaczekać na efekty reform w Grecji, niż powiększać fundusz stabilizacyjny. Takiego samego zdania jest większość mediów i opinia publiczna.

– Niemcy wpłacają najwięcej do unijnego budżetu i ponoszą największe koszty ratowania euro. Wykładanie kolejnych środków jest więc bardzo niepopularne. Wielu polityków przekonuje, że ważniejsze dla wiarygodności euro są dyscyplina fiskalna i reformy niż tworzenie gigantycznego funduszu – mówi „Rz" Philipp Engler, ekonomista z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie.

– Niemcy słusznie się obawiają, że stworzenie funduszu osłabi zapał do reform. Widać to było choćby we Włoszech. Kiedy Europejski Bank Centralny postanowił ruszyć Włochom na ratunek, tamtejszy rząd od razu wycofał się z części reform. Berlin próbuje więc podejmować decyzje w takiej kolejności, aby zminimalizować ryzyko wyhamowania reform – tłumaczy Stewart Fleming.

Kanclerz Merkel jest jednak pod coraz większą presją. USA, Chiny i Wielka Brytania dały jasno do zrozumienia, że nie zgodzą się na przekazanie środków do MFW na ratowanie euro, jeśli Europa sama nie wykaże się zdecydowaniem. Zdaniem ekspertów Berlin się w końcu ugnie. Ale zwiększenie funduszu stabilizacyjnego wymaga zgody Bundestagu, a już widać, że w tej sprawie Angela Merkel nie może liczyć na takie samo poparcie jak w przypadku funduszu ratunkowego dla Grecji. Dlatego politycy muszą mieć czas na wypracowanie konsensusu.

– Niemcy na razie nie są gotowe do decyzji, ale zgodzą się w ciągu najbliższych tygodni. Prawdopodobnie jeszcze w marcu. Fundusz, który wynosi ok. 500 miliardów euro, najprawdopodobniej zostanie zwiększony do 750 miliardów – mówi „Rz" Zsolt Darvas z Brussels European and Global Economic Laboratory (Bruegel). Jego zdaniem odwlekanie decyzji to niebezpieczna gra, bo wielu polityków może uznać, że bez funduszu można się obejść.

– Na razie sytuacja wydaje się opanowana. Ale kryzys może w każdej chwili uderzyć z nową siłą. A wtedy nie będzie czasu na zbieranie środków – dodaje ekspert.

Mimo odwołania szczytu w sprawie funduszu ratunkowego przywódcy krajów euro i tak zamierzają się spotkać, tyle że w czwartek. Podejmą wtedy decyzję o wyborze przewodniczącego Rady Unii Europejskiej Hermana Van Rompuya na drugą kadencję. Belgijski polityk będzie pełnił podobną rolę, jak obecnie, kierując całą UE.

Odwołane spotkanie miało być jednym z ostatnich nieformalnych szczytów eurolandu. W piątek rano przywódcy UE podpiszą bowiem pakt fiskalny, który nie tylko wymusza większą dyscyplinę budżetową krajów euro, ale umożliwia im także organizowanie spotkań we własnym gronie. Umowy nie podpiszą jedynie Czesi i Brytyjczycy, którzy nie zgadzają się na tworzenie nowych struktur wewnątrz UE.

Ale czy pakt wejdzie w życie, nie jest wcale pewne. Kraje, które go podpiszą, muszą bowiem jeszcze ratyfikować dokument. A jak ogłosił wczoraj premier Irlandii, w jego kraju konieczne będzie referendum. Ponieważ kryzys finansowy poważnie osłabił poparcie Irlandczyków dla UE, wynik głosowania nie jest przesądzony.

Berlin odwołał zaplanowany na piątek szczyt eurolandu. Przywódcy krajów strefy euro mieli się spotkać pod koniec dwudniowego szczytu UE w Brukseli, aby podjąć decyzję o zwiększeniu funduszu stabilizacyjnego strefy euro. Ale Niemcy mają dość wykładania kolejnych miliardów na ratowanie wspólnej waluty.

– Słusznie, że szczyt odwołano, skoro nie było zgody w kluczowej sprawie. Zbyt wiele było spotkań przywódców, które nie przyniosły żadnych efektów i tylko podważały zaufanie do euro – mówi „Rz" Stewart Fleming z Chatham House w Londynie.

Pozostało 86% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy