Czołowe greckie banki rozmawiają o fuzji

W wyniku transakcji, która ma się odbyć wyłącznie za pośrednictwem wymiany akcji, ma powstać dominujący na greckim rynku bank, który będzie też jednym z największych graczy finansowych w południowo-wschodniej Europie.

Jeżeli operacja się powiedzie, będzie kolejną z serii fuzji, które przetoczyły się przez grecki sektor bankowy, zmagający się z konsekwencjami kryzysu dłużnego w kraju. Połączony bank będzie miał aktywa w wysokości 177,7 mld euro.

„Dzięki tej ofercie NBG przyspiesza proces konsolidacji greckiego sektora bankowego, tworząc długoterminową, wiarygodną instytucję finansową, zdolną odpowiedzieć na wyzwania, które stoją przed Grecją", napisał w oświadczeniu prezes National Bank of Greece (NBG) Alexandros Tourkolias.

Sektor bankowy w Grecji jest pod presją rządu i międzynarodowych organizacji finansowych, by dokonać konsolidacji, mimo że przygotowuje się na przyjęcie gigantycznego, wartego 50 mld euro, planu dokapitalizowania. Wspomniana transakcja będzie stanowiła znaczący krok w kierunku takiej restrukturyzacji.

Greckie banki muszą odbudować swoją bazę kapitałową, bo przeprowadzona w tym roku restrukturyzacja rządowego długu w wysokości 200 mld euro de facto wyssała z nich kapitał.

Ponieważ cała operacja ma ciche wsparcie rządu, banku centralnego oraz rodzimego funduszu pomocowego dla banków, niewielu analityków  się spodziewa, by pojawiły się jakiekolwiek obiekcje natury antytrustowej.

W ramach transakcji NBG zaoferuje 58 nowych akcji zwykłych za każde 100 akcji Eurobanku, dzięki czemu akcjonariusze NBG będą mieli 75 proc. kapitału połączonego podmiotu. Według komunikatu posiadacze 43,6 proc. akcji Eurobanku – reprezentujący interesy głównego akcjonariusza, rodziny Latsis – zgodzili się na przejęcie.

Najważniejsze funkcje w banku zostaną obsadzone przez czołowych menedżerów obu banków, ale przewodniczący rady nadzorczej NBG George Zannias i prezes Tourkolias zachowają swoje stanowiska.

W osobnym oświadczeniu zarząd Eurobanku podał, że oceni ofertę w „konstruktywnym duchu".

W piątek ateńska giełda zawiesiła obrót akcjami obu banków, ponieważ poranne media poinformowały o toczących się rozmowach dotyczących fuzji. Dopiero wtedy ukazał się oficjalny komunikat.

Grecja prowadziła w ubiegłym tygodniu negocjacje z przedstawicielami tak zwanej trojki, czyli Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Unii Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego, o programie reform i oszczędności, który jest warunkiem wstępnym uwolnienia kolejnej transzy pomocy.

Rozmowy jednak spełzły na niczym, mimo że powinny zostać zakończone na początku października. A perspektywy przyznania pomocy na europejskim szczycie 18 października są co najmniej mgliste, co jeszcze bardziej odsuwa plan dokapitalizowania banków.

To dokapitalizowanie, które ma mieć miejsce pod koniec tego lub na początku 2013 roku, będzie gwarantowane w dużej mierze przez grecki fundusz ratunkowy dla banków dzięki pieniądzom zapewnionym przez tymczasowy europejski mechanizm pomocy. Banki maja nadzieję, że gdy staną się większe, przyciągną również prywatnych inwestorów, którzy wesprą ich bazę kapitałową i zahamują odpływ depozytów nerwowych klientów, jacy przez ostatnie dwa i pół roku wycofali z systemu bankowego dziesiątki miliardów euro.

Według oświadczenia NBG połączony bank może osiągnąć potencjalny efekt synergii na poziomie między 570 a 630 mln euro rocznie, począwszy od roku 2015.

Wcześniej do konsolidacji przystąpiły dwa inne wiodące greckie banki, Alpha Bank i Piraeus Banks, które zdecydowały się przejąć rodzime oddziały francuskich gigantów finansowych – Credit Agricole i Societe Generale.

Te transakcje wciąż są negocjowane. Ale ostateczne postanowienia powinny być znane w ciągu kilku najbliższych tygodni.

—Stelios Bouras, Alkman Granitsas