Gospodarka węgierska skurczyła się w drugim kwartale o 13,6 proc. r./r. (14,5 proc. kw./kw.), gdy średnia prognoz analityków mówiła o spadku o 10,5 proc. W pierwszym kwartale PKB wzrósł o 2,2 proc. r./r., ale spadł o 0,4 proc. kw./kw. Węgry weszły więc w techniczną recesję. Rząd Węgier spodziewa się, że PKB za cały 2020 rok spadnie o 5 proc.
W recesję wpadła też Słowacja. Jej PKB skurczył się w drugim kwartale o 12,1 proc. r./r., po spadku o 3,7 proc. w pierwszym. Dane te okazały się jednak nieco lepsze od prognoz, których średnia mówiła o spadku PKB o 15,5 proc. Zarówno Węgry, jak i Słowacja są bardzo mocno powiązane gospodarczo z Niemcami, ich przemysł jest nastawiony na eksport, a rynki wewnętrzne tych państw są małe.
Zbliżone do prognoz były dane o PKB Rumunii. Spadł on w drugim kwartale o 10,5 proc. r./r., po wzroście o 2,4 proc. w pierwszym.
Analitycy wskazują jednak, że państwa naszego regionu doświadczyły i tak dużo bardziej ograniczonych spadków PKB w drugim kwartale niż kraje Europy Zachodniej (np. Wielka Brytania, gdzie gospodarka skurczyła się w drugim kwartale o 20,4 proc. kw./kw.) Państwa Europy Środkowo-Wschodniej z reguły wcześniej wprowadzały kwarantanny, a pandemia Covid-19 miała u nich łagodniejszy przebieg niż na Zachodzie. Ożywienie gospodarcze może też być tam przez to szybsze.
– Kryzys może stać się momentem przełomowym dla doścignięcia przez państwa regionu gospodarek Europy Zachodniej, gdyż szybsze ożywienie gospodarcze pozwoli im wcześniej zasypać przepaść majątkową. Podział pomiędzy Wschodem i Zachodem może stracić na znaczeniu na rzecz podziału pomiędzy Północą a Południem Europy – uważa Zygminantas Mauricias, główny ekonomista litewskiego Luminor Banku.