Każdy przypadek jest inny, ale można założyć, że średnia stopa zwrotu wynosi 5–10 proc. rocznie. Oczywiście, może się też zdarzyć, że osoba, od której kupujemy samochód, nie ma pojęcia o jego realnej wartości. Wtedy szansa na duży zysk znacznie wzrasta. Takie przypadki mają miejsce również w Polsce. Pewien kolekcjoner kupił Bugatti pochodzące z lat 20. ubiegłego stulecia. Auto stało w zakopiańskiej szopie i pełniło funkcję kurnika!
Jak zacząć przygodę ze starymi samochodami?
Jeśli chcemy wydać 3–5 tys. zł, to możemy szukać samochodu na własną rękę. Przy większych kwotach radziłbym zgłosić się do renomowanej firmy, która pomoże w zakupie. Koszt takiej usługi wynosi zazwyczaj 200–500 zł, ale dzięki temu będziemy znać dokładną historię samochodu: od kogo jest kupiony, kim byli wcześniejsi właściciele, gdzie i kiedy auto się znajdowało itp. Taka dokumentacja jest niezwykle ważna. Tym bardziej że na początek najlepiej kupić samochód przeznaczony do remontu. Żeby inwestycja miała sens, musimy się liczyć z wydaniem kwoty od 30 do 100 tys. zł.
Na co zwracać uwagę przy restauracji zabytkowego pojazdu?
Przede wszystkim należy się upewnić, czy firma, która podjęła się remontu, korzysta z oryginalnych części i lakierów. W samochodach zabytkowych dopuszczalne jest wprawdzie stosowanie zamienników z innych modeli, ale muszą one pochodzić z tego samego okresu. Ich dostępność jest ograniczona, ponieważ tylko niektórzy producenci oferują części do starych samochodów. W efekcie remont auta może trwać latami. Jednemu z moich znajomych odrestaurowanie przedwojennego mercedesa roadstera zajęło 18 lat! Gdyby nie Internet, pewnie by się to nie udało.
—rozmawiał Bartosz Mszyca