Zaczęło się pięć lat temu

15 września 2008 r. upadł bank Lehman Brothers, symbol Wall Street, co spowodowało panikę na giełdach. Rozpoczął się najgorszy od 70 lat kryzys finansowy.

Publikacja: 15.09.2013 11:10

Zaczęło się pięć lat temu

Foto: Bloomberg

Przejawiający się załamaniem na rynku nieruchomości kryzys narastał już od wielu miesięcy, ale to ogłoszone 15 września 2008 roku bankructwo Lehman Brothers, czwartego co do wielkości banku inwestycyjnego na świecie, spowodowało, że eksplodował z siłą, która - jak wówczas się wydawało - groziła upadkiem światowej gospodarki. Ten dzień przyjęto uważać za początek wybuchu największego kryzysu finansowego od czasów wielkiej depresji z lat 30. Po nim przyszedł kryzys gospodarczy, który oznaczał utratę milionów miejsc pracy na świecie.

W związku z rocznicą bankructwa Lehman Brothers ministerstwo finansów USA opublikowało dokument, by przypomnieć działania, które podjęto od końca 2007 roku, i udowodnić, jak wiele zostało osiągnięte. Wskazuje się przede wszystkim na regulacje rynków finansowych przyjęte w ustawie zwanej od nazwisk jej twórców Dodd-Frank oraz globalne porozumienie (tzw. Basel III) w sprawie wymogów kapitałowych i płynności banków. Nie brakuje jednak krytycznych ocen, których autorzy twierdzą, że nie wprowadzono jeszcze wystarczających regulacji, by zabezpieczyć podatników, konsumentów i system bankowy przed ryzykiem kolejnego kryzysu.

- Pięć lat temu Wall Street prawie poszło na dno. Uratowaliśmy je programami dofinansowania. Miliony Amerykanów wciąż cierpią, ponosząc konsekwencje nieodpowiedzialnych wybryków Wall Street. Tymczasem +tłuste koty+, czołowi gracze Wall Street nadal traktują gospodarkę jak prywatne kasyno i zarabiają jeszcze więcej niż wcześniej - przekonuje prof. Robert Reich z University of California na blogu "Huffington Post".

Waszyngtoński ośrodek badawczy Center for Public Integrity napisał w piątek, że żaden z prezesów czy wysokich menedżerów bankowych z Wall Street nie został postawiony w stan oskarżenia za rolę w kryzysie finansowym; niewielu też poniosło odpowiedzialność finansową, bo większość strat wzięły na siebie firmy ubezpieczeniowe i udziałowcy. Ponadto menedżerowie i prezesi 25 największych instytucji oferujących tzw. kredyty subprime - czyli udzielane osobom o niewystarczającej dla zwykłych banków wiarygodności - "wrócili do działalności kredytowej w firmach kredytowych, które są znacznie mniej regulowane niż banki". Ośrodek przypomniał też, że większość z instytucji oferujących kredyty subprime była finansowana przez banki, które następnie ratowano środkami z budżetu federalnego.

W komentarzach podkreśla się jednak, że decyzja rządu w Waszyngtonie o podjętym w latach 2008-2009 ratowaniu banków była słuszna, gdyż zapobiegło to jeszcze większym szkodom dla gospodarki. Zwraca się jednocześnie uwagę, że nie uniknięto błędów przy tworzeniu nowych regulacji prawnych. Niektóre niejasności i luki krytycy przypisują skutecznemu lobbingowi sektora finansowego.

Rana Foroohar w magazynie "Time", a także David Wessel w dzienniku "Wall Street Journal" wskazują głównie na problem: "za duży, by upaść", czyli niejasne zasady upadłości dużych banków. Zwracają uwagę, że inwestorzy wciąż zachowują się tak, jak gdyby za tymi bankami stał rząd, gotowy z chwilą popadnięcia banku w tarapaty wesprzeć go pieniędzmi podatników. Mimo powołania biura ochrony konsumentów w sektorze finansowym, pisze Foroohar, duże banki zarabiają głównie nie na pożyczaniu pieniędzy, ale na ryzykowniejszych operacjach handlowych.

Tymczasem największe amerykański banki po kryzysowej konsolidacji stały się jeszcze większe niż przed kryzysem. "Powinny zostać podzielone, a wielkość banków ograniczona" - przekonuje prof. Reich.

Eksperci Martin Neil Baily i Douglas Elliott z Brookings Institution są jednak zdania, że dzięki wprowadzonym regulacjom "jesteśmy teraz znacznie bezpieczniejsi". Za najważniejszą pojedynczą zmianę uważają wymuszone przez regulatorów zwiększenie kapitału, dzięki czemu - przekonują - banki są dziś silniejsze, mogą łatwiej absorbować straty i lepiej znosić nieprzewidzianą panikę na rynku.

Odrzucają jednak argumenty za "dodatkowymi radykalnymi zmianami" w sektorze finansowym. "Wówczas działalność finansowa uciekłaby albo do nieregulowanego sektora tzw. shadow banking (parabankowe instytucje finansowe), albo za granicę" - napisali we wspólnej analizie.

Choć recesja, który przyszła po kryzysie finansowym, oficjalnie zakończyła się już w czerwcu 2009 roku, zwykli ludzie nie odczuwają poprawy sytuacji gospodarczej. Odzwierciedla to specjalny sondaż, którego wyniki opublikował we wtorek w związku z rocznicą upadku Lehman Brothers Pew Research Center. Według nich prawie dwie trzecie Amerykanów (63 proc.) uważa, że system gospodarczy kraju nie jest dziś bezpieczniejszy niż przed załamaniem rynku w 2008 roku. Ponadto połowa respondentów przyznała, że ich zarobki i sytuacja związana z pracą wciąż nie wróciły do stanu sprzed kryzysu. Ok. 70 proc. uważa też, że rząd niewiele zrobił, by pomóc biednym ludziom, a z programów naprawczych skorzystały tylko wielkie banki i instytucje finansowe, korporacje i bogaci.

Opinie te mają potwierdzenie w danych gospodarczych, które wskazują na dalsze pogłębianie się społecznych nierówności: bogaci stali się jeszcze bogatsi niż przed kryzysem. Publicysta "New York Times", laureat nagrody Nobla z dziedziny gospodarki Paul Krugman zacytował w piątek raport, zgodnie z którym 95 proc. zysków pochodzących z zapoczątkowanego w 2009 roku ożywienia gospodarczego trafiło do słynnego 1 proc. najbogatszych. Aż 60 proc. zysków trafiło do 0,1 proc. Amerykanów, których roczny dochód przekracza 1,9 mln dolarów.

Także z opracowania Pew Research Center wynika, że w latach 2009-2011 7 proc. amerykańskich gospodarstw domowych wzbogaciło się o około 28 proc., podczas gdy wartość majątków posiadanych przez pozostałe 93 proc. gospodarstw spadła o około 4 proc.

Ofiara bańki spekulacyjnej

- Lehman Brothers był największą ofiarą bańki spekulacyjnej - ocenia profesor Krzysztof Opolski z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Profesortłumaczy, że pracujący wtedy bankierzy za wszelką cenę chcieli zarobić na czymś co nie miało wartości. Udzielano kredytów ludziom, którzy nie byli w stanie ich spłacać, sprzedawano tak zwane "papiery śmieciowe". Były one nawet kupowane przez rząd Islandii - ponieważ miały wysokie notowania i do czasu twierdzono, że są bezpieczną inwestycją. W pewnym momencie zabrakło na nie chętnych a największym przegranym w tej grze okazał się właśnie Lehman Brothers.

Ekonomista wyjaśnia, że straty obsługi nierentownych inwestycji, między innymi kredytów hipotecznych, były dla banku zbyt duże.

Profesor Opolski wyjaśnia, że na krachu, który rozpoczął na dobre Lehman Brothers straciła cała światowa gospodarka, a przede wszystkim drobni inwestorzy. Kupowali oni mieszkania na kredyt, które chcieli spłacać wykorzystując zyski z wynajmu tych nieruchomości. Tymczasem kiedy rynek mieszkaniowy się załamał nie było chętnych na te mieszkania. Część z nich przejęto za długi ale ich warto.ść gwałtownie spadła. Koszty kryzysu ponieśli klienci banków.

Konsekwencją upadku Lehman Brothers było między innymi wprowadzenie tak zwanych reguł ostrożnościowych - wyjaśnia Profesor Opolski. Oznacza to między innymi, że banki muszą gwarantować obecnie tak zwaną płynność finansową, nie mogą nadmiernie inwestować w tak zwane "papiery ryzykowne".

Te środki ostrożności ustabilizowały sytuację. Jednak zdaniem profesora Opolskiego, nie można wykluczyć, że za kilka lat bankowcy rozpoczną kolejne ryzykowne działania, mając na celu jedynie szybki zysk.

Bankructwo Lehman Brothers wstrząsnęło światem

Paweł Cymcyk, ING TFI

Wstrząs jakim była plajta Lehman Brothers miał gigantyczne konsekwencje dla całego ekonomicznego świata. Upadek tego banku uważa się za początek globalnego kryzysu, a w ciągu 5. miesięcy od tego wydarzenia ze światowych giełd "wyparowało" około 20 bilionów dolarów - to wartość rocznej produkcji USA i Chin.

Przyczyną upadku jednego z największych banków świata było nadmierne zaangażowanie w ryzykowne papiery wartościowe, które teoretycznie miały być bezpieczne i gwarantujące zysk. Lehman Brothers zainwestował w te papiery około 600 miliardów dolarów, które okazały się stratą. Żaden bank inwestycyjny na świecie takiej straty by nie przetrzymał.

Upadek Lehman Brothers pociągnął za sobą plajty wielu banków, udzielających kredytów klientom i instytucjom, które nie były w stanie ich spłacać. Po kilku latach od tamtego spektakularnego wydarzenia wprowadzono bardzo wiele zmian w funkcjonowaniu banków, między innymi objęto te instytucje ścisłym nadzorem.

Przejawiający się załamaniem na rynku nieruchomości kryzys narastał już od wielu miesięcy, ale to ogłoszone 15 września 2008 roku bankructwo Lehman Brothers, czwartego co do wielkości banku inwestycyjnego na świecie, spowodowało, że eksplodował z siłą, która - jak wówczas się wydawało - groziła upadkiem światowej gospodarki. Ten dzień przyjęto uważać za początek wybuchu największego kryzysu finansowego od czasów wielkiej depresji z lat 30. Po nim przyszedł kryzys gospodarczy, który oznaczał utratę milionów miejsc pracy na świecie.

Pozostało 93% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy