Kupowane są lokale w dużych miastach – szczególnie w Warszawie i Krakowie. W grą wchodzą miarę tanie, w centrum miast lub dobrze z nimi skomunikowane, zarówno nowe jak i używane. – Dają one zarówno zwrot z najmu, jak i wzrost wartości aktywów - zapewnia Jan Dziekoński, szef firmy Mzuri Investments. Znów pojawiają się inwestorzy pakietowi – szczególnie widoczni są w Warszawie i we Wrocławiu.
Maleje pula
Nasilający się popyt zaczyna prowadzić do ubytku podaży ofert od dewelopera w Warszawie Mieszkania dwupokojowe i małe „trójki" w większości inwestycji zostały już wyprzedane. Duże lokale również znacznie łatwiej znajdują teraz nabywców – zauważają pośrednicy z Ober-Haus.
Na rynku pierwotnym podaż najbardziej popularnych mieszkań jest coraz mniejsza. Taka sytuacja nie sprzyja negocjacjom ceny – sprzedawcy są coraz mniej elastyczni. Nowych ciekawych projektów pojawia się bardzo mało, gdyż deweloperzy czekają z ich wprowadzaniem do przyszłego roku, skupiając się obecnie na wyprzedaży w gotowych już inwestycjach.
– W stolicy pojawili się „duzi gracze" – fundusze, kupując duże pakiety mieszkań w celu inwestycyjnym. Może to oznaczać, że czas spadków cen już się skończył i należy się spodziewać zmiany trendu, czyli stopniowego wzrostu cen nieruchomości – opowiada Robert Barszcz, dyrektor Działu Nieruchomości Mieszkaniowych w Ober-Haus.
Pośrednicy Ober-Haus notują również duże ożywienie na stołecznym rynku wtórnym. Kawalerki i niewielkie „dwójki" w dobrze skomunikowanych dzielnicach bardzo szybko trafiają do nowych właścicieli. Stawki ofertowe ustabilizowały się, a transakcyjne niewiele odbiegają od ofertowych. - Na rynku jest mnóstwo klientów kupujących mieszkania pod wynajem. Dla nich Śródmieście, Mokotów i bliska Wola to najlepsze miejsca do inwestowania w stolicy – zapewnia Robert Barszcz.