Wszystko na to wskazuje, że słabe (w zależności od inflacji nawet ujemne) realne oprocentowanie lokat jeszcze potrwa kilka miesięcy.
– W sektorze bankowym mamy dużą nadpłynność. Popyt na kredyty jest w ostatnim czasie dość ograniczony i na razie nic nie zapowiada dużo większego zapotrzebowania na finansowanie ze strony przedsiębiorstw czy gospodarstw domowych. Banki nie rywalizują o depozyty, których oprocentowanie od dłuższego czasu stopniowo się obniża – tłumaczy Alicja Wolańska, dyrektor w departamencie zarządzania aktywami i pasywami Raiffeisen Polbanku. W efekcie napływy środków do banków są regularne, kwota depozytów w systemie stale rośnie i będzie nadal rosła.