Z danych amerykańskiej firmy Edge by Ascential wynika, że pandemia spowoduje nie tylko spadek liczby sklepów, ale również kurczenie się ich powierzchni. To bezpośredni efekt zmiany zachowań związanych z pandemią, głównie chodzi o przesunięcie zakupów do kanału internetowego. W efekcie coraz częściej sklep stacjonarny będzie traktowany jako salon wystawienniczy, wyłącznie do obejrzenia produktu fizycznie, podczas gdy pozostałe operacje będą dokonywane już online.

Za dużo metrów
– Pandemia zmieniła więcej, niż nam się wydaje i nie chodzi tylko o zwiększenie sprzedaży online, ale generalnie o zmianę w sposobie dokonywania zakupów – mówi Marcin Michalski, ekspert strategii digital marketingowych i reklamy online. – Większość centrów handlowych i sklepów jest usytuowana wokół gęsto zaludnionych skupisk ludzkich. Jednak centra miast powoli zaczynają się wyludniać. Szczególnie w dobie pracy zdalnej ludzie przestają stawiać zalety życia w sercach miast na pierwszym miejscu, a chętniej patrzą na przedmieścia i mniej zaludnione tereny – dodaje, podkreślając, iż tam pierwsze skrzypce gra e-commerce m.in. dlatego, że trudniej w tych miejscach o specjalistyczne sklepy, a i wyjazd na zakupy jest już całkiem sporym logistycznym wyzwaniem.
Edge by Ascential prognozuje w raporcie, iż już w 2021 roku 30 proc. handlu detalicznego będzie odbywało się w internecie, do 2025 r. jego udział ma wzrosnąć do 40 proc. W niektórych krajach jak Chiny już dzisiaj przekracza poziom 50 proc., w Polsce po pierwszym kwartale 2021 r. przekraczał dopiero 10 proc.
Niemniej pandemia zdecydowanie przyspieszyła procesy, jakie widać było już wcześniej. Sieć Tesco zaczęła zmniejszać placówki jeszcze przed decyzją o sprzedaży, zaś nowy właściciel polskich sklepów tej sieci, czyli Netto, proces kontynuuje. Do tego zapowiedział wchodzenie w nowe formaty o mniejszej niż wcześniej powierzchni, robią to także Auchan czy Carrefour, wcześniej znane z hipermarketów. Ten sektor rynku najmocniej odczuwa odpływ klientów, nawet w tym roku prognozowany jest w nich w Polsce spadek obrotów o 4,8 proc., choć np. dyskonty mają rosnąć średnio ponad 7 proc. rocznie.