Od połowy czerwca, gdy ten Francuz – w młodości piosenkarz, potem biznesmen (sieć sklepów La Vie Claire, udziały w Adidasie), polityk (był ministrem ds. miast w rządzie Pierre’a Beregovoya), prezes klubu Olympique Marseille, a ostatnio aktor teatralny – ogłosił, że kupuje 1 proc. akcji w Club Méd, jego akcje zyskały prawie 30 proc. Tyle też zarobił Tapie.

– Od chwili, gdy zainteresował się spółką, stała się ona atrakcyjna dla spekulantów, bo Tapie wywierał presję na jej dyrekcję – stwierdził Sébastien Valentin, analityk z banku Societe Generale. Tapie atakował stale prezesa Henriego Giscarda d’Estaing, co skończyło się oskarżeniem o manipulowanie kursem akcji.

Rezygnacja z tych walorów we wtorek wieczorem doprowadziła do umiarkowanej korekty na giełdzie, bo niewiele gorsze niż przed rokiem wyniki spółki ogłoszone 11 grudnia rynek przyjął dobrze.