Ministrowie finansów UE przyjęli wczoraj grecki program naprawy finansów publicznych, który ma doprowadzić do obniżenia deficytu tego sektora aż o 4 pkt proc. (do 8,7 proc. PKB w tym roku). Zdaniem UE rząd w Atenach musi jednak przygotować dodatkowe cięcia, które ma przedstawić na spotkaniu rady ministrów UE za miesiąc. Wtedy też Komisja Europejska przedstawi pierwszą ocenę stanu realizacji naprawy finansów publicznych w Grecji.
Po raz pierwszy w historii państwo członkowskie będzie tak pilnie śledzone przez swoich partnerów. Jean-Claude Juncker, szef Eurogrupy, która gromadzi ministrów finansów strefy euro, wymienił propozycje dodatkowych dochodów dla greckiego budżetu, jak większy VAT, podatek od dóbr usługowych i samochodów, podwyżka akcyzy na energię.
Ministrowie finansów przyjęli też wczoraj bez zastrzeżeń programy naprawy finansów publicznych kilku innych państw UE (w tym Polski), w których deficyt przekracza 3 proc. PKB. – W bazowym planie obniżymy deficyt, zgodnie z zaleceniem Komisji Europejskiej, w 2012 r. Dołączyliśmy scenariusz alternatywny, zakładający możliwy roczny poślizg, gdyby sytuacja zewnętrzna zmieniła się niekorzystnie – powiedział dziennikarzom minister finansów Jacek Rostowski. Według niego ostatnie zawirowania wokół Grecji nie stwarzają ryzyka opóźnienia wejścia Polski do strefy euro. – Nie planujemy tego na najbliższe miesiące – zauważył minister.
Jego zdaniem nikt nie ma też zastrzeżeń do polskich statystyk. Rostowski zamierza także poprzeć propozycję KE zwiększenia uprawnień Eurostatu, tak aby mógł on na miejscu weryfikować dane przysyłane przez krajowe urzędy statystyczne. Chodzi o uniknięcie w przyszłości powtórki z sytuacji w Grecji, gdzie statystyki były systematycznie fałszowane, a deficyt zaniżany.
Największe zagrożenie dla stabilności wspólnej waluty stwarzają obecnie kraje Południa – Grecja, Hiszpania, Portugalia i Włochy. Dlatego Berlin w tych trudnych czasach chce, aby na czele Europejskiego Banku Centralnego stanął Niemiec. Kadencja Jeana-Claude’a Tricheta upływa w 2011 r., ale już wczoraj ministrowie finansów dali zielone światło dla Niemca. Rekomendowali bowiem na stanowisko jedynego wiceprezesa Portugalczyka Vitora Constancio, który zastąpi 1 czerwca greckiego wiceprezesa Lucasa Papademosa. Constancio, uznawany za gołębia, pokonał w rywalizacji Belga oraz Luksemburczyka.