Niestety, zachodzi tu istotne pomieszanie potrzeb użytkowników z pomiarem ruchu, jaki oni przesyłają, korzystając z sieci szerokopasmowej. Potrzeby użytkowników (i generalnie tzw. user experience) są związane nie tylko szybkością, z jaką przesyłamy treści, ale także w jakim czasie stają się one dla nas dostępne, z jaką jakością itp. Współczesnego użytkownika coraz mniej interesuje, ile megabitów na sekundę osiąga, lecz np. to ile ma czekać na załadowanie strony, przesłanie pliku, lub czy oglądany w czasie rzeczywistym klip wideo ma dobrą jakość (współcześne aplikacje wideo - tzw. media strumieniowe dopasowują się do szybkości sieci i w zależności od jej obciążenia możemy otrzymać obraz niskiej albo wysokiej rozdzielczości).
Praktycznie jedyną sytuacją, w której szybkość dla użytkownika ma znaczenie jest moment kiedy chwilowa obserwowana szybkość transmisji danych jest znacznie niższa niż szybkość usługi, jaką sprzedał mu operator. Jeżeli byśmy chcieli zatem sprowadzić potrzeby użytkowników do pomiaru szybkości, to musimy patrzeć jedynie przez pryzmat momentu czasu, kiedy użytkownik korzysta z sieci, a nie mierzyć jego średnią aktywność w arbitralnych okresach czasu. Reasumując: wywodzenie potrzeb użytkowników z średniej wielkości ruchu w godzinie największego nasilenia dokonane przez autorów raportu jest daleko idącym uproszczeniem i raczej ma niewiele wspólnego z rzeczywistymi potrzebami. Jak więc kształtują się obecne i przyszłe potrzeby?
Już dzisiaj potrzeby użytkowników są wyższe
Zamiast karkołomnych wyliczeń wystarczy zapoznać się z badaniami Cisco VNI by znaleźć predykcję średnich szybkości przesyłania danych w sieciach szerokopasmowych, która będzie wzrastała z 9,1 Mb/s w 2011 r. do 34,5 Mb/s w 2016 r. Rzeczywiste pomiary – tutaj posłużę się danymi publikowanymi przez Akamai w ostatnim raporcie The State Of Internet – pokazują, że obecnie obserwowana średnia szybkość ściągania treści u tego jednego z najpopularniejszych operatorów sieci dostarczania treści dla Polski wynosi ok. 5 Mb/s, czyli 2,5 razy więcej niż autorzy raportu przewidują na rok 2020! Zakładałbym, że klienci mimo wszystko są racjonalni i wybierają oferty, bazując swoich potrzebach (i kosztach ich zakupu). Mając więc wyniki pomiarów wskazujących, że już dzisiaj kupujemy szybsze łącza, dałbym wiarę raczej tym pomiarom. A jeżeli chodzi o przyszłość, to chyba nikt o zdrowych zmysłach nie wierzy, że nasze potrzeby ulegną zmniejszeniu.
Dlaczego szybkość jest istotna? Autorzy opracowania Europejskiego Banku Inwestycyjnego cytowanego w raporcie zachęcają do interesującego ćwiczenia intelektualnego: wyobraźmy sobie, że superszybki światłowodowy dostęp szerokopasmowy byłby w stanie sprawić, iż średnio 1 minuta dziennie z czasu każdej pracującej osoby byłaby przekształcona w proporcjonalny wzrost GDP. Przeprowadzono wyliczenia, że na skalę UE uzyskane w taki sposób korzyści ekonomiczne przekroczą obecnie szacowane koszty doprowadzenia światłowodu do każdego domu w Europie!