Po wielu miesiącach wysiłków polski rząd może mówić o sukcesie. Wszystkie nasze postulaty, dotyczące negocjowania nowej wieloletniej umowy o współpracy między Unią Europejską i Rosją zostały prawie spełnione. Wczoraj w Brukseli unijni ambasadorowie zaakceptowali deklarację o solidarności energetycznej, która ma być dołączona do mandatu negocjacyjnego. – Polska nie zgłasza już weta. Rozumiemy, że wszystkie jej problemy zostały pozytywnie rozstrzygnięte – mówi „Rz” dyplomata jednego z państw UE.
Projekt deklaracji przewiduje, że UE będzie dążyła do wynegocjowania od Rosjan zasad postępowania zawartych w Karcie Energetycznej. Z pewnością nie wszystkich, ale przynajmniej takich, które zmuszą Moskwę od równego traktowania partnerów w UE.
Już wcześniej pozytywnie zostały załatwione dwa inne nasze postulaty. Rosja zniosła w styczniu embargo na nasze mięso, a w ubiegłym tygodniu unijni i rosyjscy negocjatorzy uzgodnili w Moskwie także uwolnienie importu polskich produktów roślinnych. Formalnie umowa w tej sprawie będzie podpisana 26 marca w Brukseli. Zdaniem polskich dyplomatów, dopiero tego dnia będzie można powiedzieć o ostatecznym spełnieniu naszych postulatów.
Zgoda Polski na negocjacje UE-Rosja nie oznacza jednak, że rozpoczną się one szybko. Bo do tego potrzebna jest jednomyślność, a zastrzeżenia ma ciągle Litwa. Wilno protestuje przeciw odcięciu dostaw rosyjskiej ropy do rafinerii w Możejkach. – Na razie nie mamy jednak konkretnych postulatów ze strony Litwy. Czekamy na ich sformułowanie w ciągu najbliższych dni – mówi nam unijny dyplomata.
Zbliżenie