W środę na GPW znów niewiele się działo. Od początku tygodnia na rynku panują kiepskie nastroje, a indeksy systematycznie tracą na wartości, zbliżając się do minimalnych poziomów z marca (44 500 pkt dla WIG i 2720 pkt dla WIG20). To w tej okolicy można liczyć na większy popyt na akcje i trochę ożywienia w handlu. Wczoraj skutecznym oporem dla indeksów był poziom wtorkowego zamknięcia, ale trudno nawet powiedzieć, żeby kupujący próbowali walczyć o ich pokonanie. WIG20 tylko raz, kilka minut po rozpoczęciu sesji, wyszedł ponad poziom 2900 pkt. Później było tylko gorzej. Ostatecznie sesja zakończyła się ponad 2-proc. spadkiem WIG20, WIG stracił 1,6 proc., a mWIG40 i sWIG80 po prawie 1 proc. Złej passy nie przerwały spółki Ryszarda Krauzego. Wczoraj akcje Polnordu straciły na wartości 6,4 proc., kurs Biotonu spadł o 1,6 proc., a Petrolinvestu o 2,32 proc. Dzień wcześniej ta ostatnia spółka potaniała o niemal 19 proc. Z pozostałych firm warto zwrócić uwagę na notowania Bytomia – spółka zamierza przeprowadzić emisję z prawem poboru – i Skotanu (analiza poniżej). Kursy akcji obu firm zyskały po 10 proc.
Na zachodnioeuropejskich parkietach panowały mieszane nastroje. Sesje rozpoczęły się od wzrostu, ale w dalszej części dnia indeksy oscylowały w okolicach poziomów zamknięcia z wtorku. W górę ciągnął je głównie sektor paliwowy – oczywiście za sprawą rekordowych cen ropy naftowej, – a ciężarem były spółki finansowe – szczególnie brytyjskie banki. W USA uwaga inwestorów skupiła się na dobrych wynikach Boeinga i kilku firm technologicznych. Kolejne złe wieści napłynęły natomiast ze spółek finansowych – tym razem zajmujących się ubezpieczaniem obligacji. Jeden z liderów tego rynku – firma Ambac Financial – zanotował w pierwszym kwartale tego roku potężną stratę w wysokości 1,7 mld dolarów. Kurs Ambac spadł o 30 proc., ciągnąc za sobą w dół notowania konkurentów.