W zasadzie żadnemu z funduszy mających w portfelu choć trochę akcji nie udało się w pierwszym półroczu 2008 osiągnąć dodatniego wyniku; tylko UniSto Procent Bis uzyskał 0,1 proc. To efekt bessy na giełdzie.
Najlepiej poradziły sobie małe fundusze, bo jest im najłatwiej dostosowywać skład portfela do sytuacji na rynku. Dużym sprawia to więcej kłopotów. Ale niektóre z nich też pokazały, że potrafią dość dobrze zarządzać powierzonymi im oszczędnościami. Uzyskiwanie kilkudziesięcioprocentowych zysków w czasie, gdy indeksy giełdowe wciąż biją kolejne rekordy wzrostów, nie jest wielką sztuką. Ale skuteczne ograniczenie strat w czasie bessy to cenna umiejętność. Najlepiej oczywiście, gdy fundusz potrafi dużo zarabiać w czasie koniunktury i mało tracić, gdy sytuacja na rynku jest niekorzystna.
Udało się to na przykład Skarbcowi Akcja. W pierwszym półroczu 2008 lepszy od niego był tylko stosunkowo nowy Allianz Akcji Plus, a rok temu Skarbiec był bezkonkurencyjny.
Podobnej sztuki dokonał PKO/Credit Suisse Akcji MiŚ. W tym półroczu wyprzedziły go tylko fundusze utworzone jesienią ubiegłego roku po pierwszej fali wyprzedaży akcji małych i średnich firm. A w lipcu ubiegłego roku jego półroczny zysk przekraczał 66 proc.
Przyzwoite wyniki, niezależnie od koniunktury na giełdzie, notuje też Legg Mason Senior. Na wyróżnienie w grupie funduszy stabilnego wzrostu – z tego samego powodu – zasługują poza tym: CU Ochrony Kapitału Plus, Skarbiec III Filar, SEB4 i SKOK Stabilny Zmiennej Alokacji.