Lokata na 10, 16 lub nawet 20 proc. Tak niejednokrotnie podawane jest w reklamach. Po przestudiowaniu warunków okazuje się jednak, że tak korzystnie oprocentowana jest tylko część środków, wysoka stawka obowiązuje wyłącznie w ostatnim miesiącu albo będzie zastosowana jedynie wtedy, gdy wybrany indeks giełdowy będzie szybko rósł. Niestety, tych informacji brakuje w przekazie reklamowym.
Stosowanie tego typu sztuczek chce wytępić Komisja Nadzoru Finansowego (KNF), która w ubiegłym roku dość skutecznie walczyła z nierzetelnymi reklamami funduszy inwestycyjnych. Jesienią ma być gotowy projekt kodeksu dobrych praktyk reklamowych, do którego banki będą się musiały dostosować. Reklamy będą musiały być tworzone tak, by wskazując zalety produktu, jednocześnie nie wprowadzały klientów w błąd.
Jakie praktyki Komisja Nadzoru Finansowego piętnuje?
- Podawanie warunków oferty bez wyjaśnienia, do jakiej grupy klientów jest ona kierowana.
- Prezentowanie jako darmowych kont, które są prowadzone bez miesięcznej opłaty tylko po spełnieniu dodatkowego warunku, np. wtedy, gdy klient systematycznie zasila konto. Dotyczy to także komunikatów o bezpłatnym dostępie do rachunku przez Internet.