Entuzjazm udzielił się także graczom nad Wisłą, gdzie akcje zdrożały grubo o ponad 5 proc. Cały tydzień zakończył się jednak pod kreską. Szeroki wskaźnik giełdy WIG stracił w ciągu pięciu sesji prawie 2 proc. W nadchodzącym tygodniu oczy inwestorów nadal będą zwrócone na Stany Zjednoczone. Jeśli w ciągu weekendu nic szczególnego się nie wydarzy, rynek powinien jeszcze trochę odreagować ostatnią przecenę. Przypomnijmy jednak, że przez ostatnie dwa tygodnie istotne decyzje podejmowane były właśnie w dni wolne od pracy.

Trzeba też pamiętać, że piątkowe decyzje administracyjne o ograniczeniu krótkiej sprzedaży w USA i Wielkiej Brytanii nie rozwiązują problemu. Banki wciąż mają bowiem w bilansach aktywa, które są powiązane z trudnymi kredytami hipotecznymi. W poniedziałek może się więc okazać, że wiara inwestorów w skuteczność działań amerykańskiego rządu jest równie krucha jak wtedy, gdy nacjonalizowano bankrutujące Fannie Mae i Fredie Mac. Negatywny wpływ na warszawski parkiet może mieć też zbliżająca się oferta Enei, która zamierza pozyskać z rynku nawet 3 mld zł.

Na rynku obligacji skarbowych i na rynku walutowym oczekiwana jest niewielka zmienność. Po deklaracji premiera o przyjęciu euro w 2011 r. i ostatnich danych makroekonomicznych wyjątkowo ciekawe będzie stanowisko Rady Polityki Pieniężnej. Z jednej strony mamy spełnienie kryteriów konwergencji (konieczna podwyżka stóp procentowych), z drugiej dane o niższej inflacji i spadku produkcji przemysłowej sygnalizujące spowolnienie gospodarcze.