W zmianie przyzwyczajeń aktywnie uczestniczą firmy ubezpieczeń na życie. W ciągu roku zebrały blisko 9 mld zł sprzedając lokaty opakowane w polisy na życie. Magnesem jest gwarancja zwrotu kapitału i brak podatku Belki. Śmietankę spija część graczy na rynku ubezpieczeniowym – m.in. Axa, Uniqa, Warta, Europa, PZU – notując rekordowe, bo kilkusetprocentowe przyrosty zbieranej składki. Inne towarzystwa muszą pogodzić się z niekiedy z kilkukrotnym spadkiem przychodów. W tym gronie znalazły się np.: Allianz Życie, Aegon czy Skandia.
PZU Życie się chwali, że w pierwszych sześciu miesiącach roku zebrało ponaddwukrotnie więcej składki (ponad 7 mld zł) niż przed rokiem. – Spora jej część pochodzi z polis-lokat – przyznaje w rozmowie z ”Rz” Dariusz Krzewina, prezes największej polskiej firmy ubezpieczeń na życie. Zwraca uwagę na masowe wycofywanie przez Polaków pieniędzy z polis z funduszami kapitałowymi inwestującymi w akcje i kupowanie polis z gwarancjami, z których wypłaty zwolnione są z 19-proc. podatku od zysków kapitałowych. To dzięki tym ostatnim i współpracy z bankami (głównie PKO BP, BOŚ, Millennium i Deutsche Bank) PZU Życie notuje spektakularny zwyżki.
Z najnowszego podsumowania nadzoru finansowego wynika, że w ciągu ostatniego roku ponad trzykrotnie spadły inwestycje Polaków w polisy z funduszami inwestycyjnymi (jednorazowe wpłaty). Z firm ubezpieczeniowych odpłynęło 2,8 mld złotych, ulokowanych w te polisy. Polacy zaczęli zaś inwestować w polisy anty-Belkowe z gwarancją kapitału. Jednorazowe wpłaty na te ubezpieczenia przekroczyły w pierwszym półroczu rekordowe 10,4 mld złotych (przed rokiem było to 1,7 mld złotych).
Trend wynikający ze spadków na giełdach pokazuje, jak płytki jest nasz rynek długoterminowych oszczędności.
– Branża ubezpieczeń na życie w Polsce jest coraz bardziej dostawcą krótkoterminowych inwestycji, coraz mniej zaś sektorem oferującym zabezpieczenia na starość, czyli długoterminowe oszczędzanie – zwraca uwagę Marcin Krzykowski z firmy konsultingowej Milliman. Eksperci od finansów są zgodni: tym, co skłania do wyboru danej formy oszczędzania, są zachęty podatkowe. – Żeby Polaków zmobilizować do odkładania na emerytuję w III filarze, niezbędne jest wprowadzenie ulgi podatkowej od wpłacanych sum i np. opodatkowanie wypłacanych za kilkadziesiąt lat świadczeń – uważa ekspert z Milliman. Dziś te ostatnie są wolne od podatku.