To wszystko sprawiło, że łączny przychód spółek z sektora budowlanego i deweloperskiego, które znalazły się na tegorocznej Liście 2000, sięgnął niemal 55,5 mld zł. W porównaniu z rokiem 2006 przychody firm rosły średnio o 36 proc. Biorąc pod uwagę jedynie spółki, które zmieściły się na Liście 2000 zarówno w 2006, jak i 2007 r., łączne przychody urosły o 25 proc.
Co ważne, poprawia się rentowność firm. Łączny zysk netto spółek z szeroko rozumianego sektora budowlanego z Listy 2000 przekroczył 4,5 mld zł. W porównaniu z rokiem 2006 wzrósł nieomal dwukrotnie. W przypadku spółek pojawiających się na obu ostatnich Listach 2000, łączny wzrost zysku netto sięgnął prawie 57 proc.
– 2007 to był rok stabilnego wzrostu w obszarze budownictwa czy deweloperki – podsumowuje Konrad Jaskóła, prezes giełdowego Polimeksu-Mostostalu. Spółka ta jest największym podmiotem spośród firm branży budowlanej i deweloperskiej na tegorocznej Liście 2000. Konrad Jaskóła zaznacza, że wzrost notowano właściwie we wszystkich sektorach budowlanych, włącznie ze skomplikowanymi projektami energetycznymi, chemicznymi, naftowymi. – Było wystarczająco dużo kontraktów, więc można było zarobić. Jeśli za firmą nie ciągnęły się wpadki, jak np. terminal na Okęciu za Budimeksem, to wyniki były pozytywne. Ale to był także rok oczekiwania, że wreszcie ruszą duże kontrakty infrastrukturalne. Niestety, procedury przetargowe są wciąż zbyt skomplikowane, niezwykle łatwo jest zablokować wynik przetargu, urzędnicy wolą nie wydawać decyzji i nie są rozliczani ze swoich zaniechań – komentuje szef Polimeksu-Mostostalu.
Sytuację w budownictwie dobrze obrazuje zachowanie giełdowego indeksu WIG-Budownictwo. W ciągu całego 2007 roku urósł on o prawie 14 proc. Rok 2008 rozpoczynał na poziomie prawie 8,8 tys. pkt. Tymczasem w drugiej połowie października tego roku spadł w okolice 5 tys. pkt. Stracił zatem w tym roku ponad 40 proc. I ani szefowie firm, ani analitycy nie mają wątpliwości, że dynamika wzrostu w branży będzie coraz mniejsza.
Potwierdzają to niedawne badania PMR Publications, przeprowadzone wśród ponad 200 największych firm budowlanych działających w Polsce. Jesienią ubiegłego roku 82 proc. ankietowanych oceniało koniunkturę na rynku budowlanym jako dobrą lub bardzo dobrą. W tym roku odsetek ten spadł do 64 proc. Skąd ten gasnący optymizm u przedsiębiorców? Głównie z powodu wspomnianych opóźnień w dużych przetargach infrastrukturalnych. Tak uważa ponad połowa pytanych. Dopiero na drugim miejscu wymieniane były zauważane już początki spowolnienia gospodarczego w kraju. Istotne dla badanych było także m.in. pogorszenie sytuacji na rynku mieszkaniowym.