Fortis Bank jako jedyna instytucja w Polsce oferuje produkty strukturyzowane w formie luksemburskich funduszy inwestycyjnych. Ich zaletą jest m.in. szansa na zysk wolny od podatku Belki. Jest on bowiem wypłacany jako dywidenda, która w Luksemburgu nie jest opodatkowana. Dzięki umowie o unikaniu podwójnego opodatkowania między Polską a Luksemburgiem zyskiem tym nie musimy się dzielić z fiskusem także w kraju. Tak przepisy interpretują eksperci.
Produkt Fortis Banku jest inwestycją dwuletnią opartą na WIG20. Wartość początkowa indeksu zostanie ustalona jako średnia z zamknięcia sesji giełdowych 15, 16 i 17 grudnia tego roku. Jeśli pół roku później indeks będzie na tym samym lub wyższym poziomie, inwestycja się zakończy, a inwestor zarobi 9 proc. Jeśli warunek ten nie zostanie spełniony, inwestor musi czekać kolejne pół roku. Gdy wówczas WIG20 będzie przynajmniej równy początkowemu poziomowi, możliwy do zainkasowania zysk wyniesie 18 proc. W przypadku zakończenia inwestycji po 1,5 roku do zainkasowania jest 27 proc., a po dwóch latach – 36 proc.
A co będzie, gdy WIG20 spadnie? Jeśli w dniu zakończenia inwestycji wartość indeksu będzie o więcej niż 30 proc. niższa niż na początku, poniesiemy stratę równą jego spadkowi. Jeżeli więc indeks zmaleje o 40 proc., z zainwestowanych 5000 zł odzyskamy 3000 zł (40 proc. mniej, niż wpłaciliśmy). Gdyby jednak spadek WIG20 nie przekroczył 30 proc., zostanie zwrócony cały zainwestowany kapitał.
Nieco podobne rozwiązanie już w pięciu edycjach oferował Deutsche Bank (WIG20 Express). Ale w DB wartość indeksu jest sprawdzana codziennie. Jeśli będzie on o 30 proc. niższy niż na początku, zadziała opisany wyżej mechanizm narażający inwestora na stratę kapitału. W Fortis Banku ryzyko jest mniejsze, bo pod uwagę bierze się tylko wartość indeksu w ostatnim dniu inwestycji.
Fortis oferuje także relatywnie wysoki zysk – 9 proc. po pół roku, i to bez podatku, podczas gdy w Deutsche Banku było to 12 – 15 proc. podlegające opodatkowaniu.