Miniony tydzień na większości światowych giełd miał dwie odsłony. Pierwsza połowa przyniosła zwyżki. Giełdy niesione były perspektywą największego od lat 50. programu inwestycji w infrastrukturę zapowiedzianego przez przyszłego prezydenta USA Baracka Obamę. Jednak pod koniec tygodnia dominowały spadki. W tym czasie notowania na giełdach świata przebiegały w rytm doniesień dotyczących pomocy amerykańskiego rządu dla motoryzacyjnej wielkiej trójki (GM, Ford, Chrysler).
[wyimek]4 procent spadł indeks MSCI EM po tym, jak Senat USA odrzucił plan pomocy dla trójki z Detroit[/wyimek]
W piątek po odrzuceniu przez amerykański Senat programu pomocowego dla producentów samochodów rynki wschodzące zaliczyły największą od trzech tygodni zniżkę. Wskaźnik rynków wschodzących MSCI EM stracił tego dnia prawie 4 proc. Bilans całego tygodnia okazał się dla giełd w naszym regionie ujemny, choć wyjątkiem były Rosja i Polska.
Pozytywnie wyróżnił się również parkiet brazylijski. W trakcie ostatnich pięciu sesji Bovespa zyskał 11,39 proc. Mimo to indeks ten wciąż jest na ponad 40-proc. minusie.
Analitycy wielu największych instytucji, m.in. Merrill Lynch i Morgan Stanley, twierdzą, że przyszły rok przyniesie zyski giełdowym inwestorom. Z kolei Fed i Międzynarodowy Fundusz Walutowy przekonują, że od drugiej połowy roku dane makroekonomiczne będą się poprawiały. Przybywa jednak osób, które uważają te głosy za zbyt optymistyczne. – Wciąż jestem negatywnie nastawiony do amerykańskich i światowych akcji – mówi prof. Nouriel Roubini z Uniwersytetu w Nowym Jorku. – Akcje zostały już znacznie przecenione, ale mogą stracić jeszcze 15 – 20 proc., zanim zaczną odrabiać straty pod koniec przyszłego roku.